logo
Marta Nawrocka i Karol Nawrocki Fot. AA/ABACA/Abaca/East News
Reklama.

Listopad 2024. Karol Nawrocki oficjalnie pokazuje się już jako kandydat w wyborach prezydenckich i dostaje poparcie od PiS. Na wiecu w Krakowie była obok niego żona Marta wraz z dziećmi. Błyskawicznie w sieci zaczęło szukać się hasło: "Kim jest żona Nawrockiego?".

I trudno się dziwić, skoro sam Nawrocki dla wielu wyborców był po prostu anonimowym kandydatem. – Zawsze w tle jest ta pierwsza lady, tak się w Polsce mówiło. Polacy szybko łyknęli ten zachodni zwyczaj – mówi dla naTemat Tadeusz Cymański, były poseł PiS, gdy pytamy go o Martę Nawrocką.

Kim jest Marta Nawrocka?

Kiedy ruszyła akcja pod hasztagiem #Nawrocki2025, w mediach dość szybko pojawiły się pierwsze fakty o żonie kandydata PiS. Urodziła się w Gdańsku, w 1986 r. Od prawie 20 lat jest w związku małżeńskim z Nawrockim. Podobno jej pasją jest taniec, a w przeszłości uczęszczała na zajęcia do Państwowej Szkoły Baletowej w Gdańsku.

"Polityka" ustaliła, że Nawrocka, gdy miała 21 lat, rozpoczęła pracę jako funkcjonariuszka Służby Celnej. Wtedy była jeszcze studentką Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalizuje się w kontroli przemysłu naftowego, spirytusowego i w zwalczaniu nielegalnego hazardu. Jej kariera trwa od 17 lat, tyle że w międzyczasie Służba Celna weszła w struktury Krajowej Administracji Skarbowej.

Czy po drodze mogła w ogóle myśleć, że będzie kandydatką do roli... pierwszej damy?

– Jest matką trójki dzieci, w tym dwójki dość małych, więc ta kariera była przerywana. Ma stanowisko młodszej ekspertki Służby Celno-Skarbowej i zarabia ok. 5,5 tys. zł brutto. Nie zasłynęła jakimiś wielkimi akcjami, dopiero teraz się o niej mówi na korytarzach, że ma ambicje na pierwszą damę – opowiadał o Nawrockiej jeden z rozmówców "Polityki".

Dla niej to kompletnie nowa sytuacja. Nawet kiedy jej mąż pełnił obowiązki szefa IPN, nie była aż tak bardzo na medialnym świeczniku. Kampania wyborcza to jednak inny świat. – Jej wypowiedzi są oszczędne i widać, że jest stremowana – ocenia dla naTemat dr Mirosław Oczkoś, specjalista od marketingu politycznego.

Nawet lista wspólnych publicznych zdjęć państwa Nawrockich jest raczej krótka. Mowa oczywiście o tygodniach, w których czuć już było kampanijny klimat. Oprócz wspomnianego wiecu w Krakowie, 6 stycznia pojawili się razem podczas Orszaku Trzech Króli w Gdańsku. No i sam Nawrocki kilka dni temu pokazał ich wspólne selfie.

W styczniu Nawrocki rozwiał też wątpliwości co do obowiązków służbowych jego żony w czasie kampanii. – Podobnie jak ja, uda się na urlop dla czystości spraw zawodowych. To jej własna decyzja i dowód jej odpowiedzialności – przekonywał w "Sednie Sprawy" w Radiu Plus.

Wtedy Nawrocki pokusił się też o kluczową zapowiedź: – Marta jest gotowa do tego, by służyć Polsce. Myślę, że całe życie przygotowywała się do tej roli, jako matka trójki dzieci i funkcjonariusz państwowy.

Ale okiem eksperta, Nawrocka wygląda na "przestraszoną". – Ma jednak plus, że może zbudować się od początku, bo my jej nie znamy. W Polsce każda pierwsza dama ma pod górkę, ponieważ poziom ustawiła Jolanta Kwaśniewska i trochę Maria Kaczyńska. Na razie każdy wniosek jest więc trochę na wyrost – podkreśla dr Oczkoś.

A jak mówią o Marcie Nawrockiej w PiS?

– Trafił pan kulą w płot, bo nic nie mogę w tym temacie powiedzieć, poza tym, że Karol Nawrocki ma piękną żonę – komentuje dla nas poseł Grzegorz Lorek, którego chcieliśmy podpytać o nastroje w partii w kontekście Nawrockiej.

– Jest pozytywna reakcja ludzi, Karol Nawrocki potrafi obsłużyć pięć spotkań w ciągu dnia. Jedziemy tak do ostatniego momentu kampanii. Na przełomie lutego i marca będzie program, więc pewnie wezwie konkurentów do merytorycznej debaty – dodaje krótko dla naTemat Zbigniew Kuźmiuk.

Pojawienie się Nawrockiej w kampanii było oczywiste – nawet jeśli to nie jej klimat, nie mogłaby się "schować". Poza tym dla PiS to ważny wątek rodzinny, na co zwróciła uwagę "Polityka".

"Wiadomo, że Marta Nawrocka urodziła syna Daniela, mając 17 lat, i że Karol Nawrocki, za którego wyszła za mąż, usynowił chłopca, gdy ten miał dwa lata" – czytamy na łamach tygodnika.

W trakcie pracy nad artykułem napisaliśmy do Daniela Nawrockiego z prośbą o rozmowę dotyczącą kampanii wyborczej. Do momentu publikacji nie dostaliśmy odpowiedzi.

Ale czy Nawrocka rzeczywiście późno pojawiła się w tej kampanii? Była przecież na inauguracyjnym spotkaniu w Krakowie, kiedy kampania oficjalnie nawet się jeszcze nie zaczęła. Później znalazła się nieco w cieniu. Kiedy internauci żyli już filmikami z Małgorzatą Trzaskowską za kierownicą traktora, o Nawrockiej było cicho.

– Byle nie poszła boksować do siłowni, bo wtedy to będzie rzeczywiście dziwne – żartuje dr Oczkoś, nawiązując w ten sposób do sportowych pasji Karola Nawrockiego. Gdyby jego żona miała naprawdę zainspirować się mężem w kampanii, sport rzeczywiście mógłby być w czołówce.

– Był na trybunach i mocno, mocno kibicował. Jeśli chodzi o sport, ważna jest dla niego piłka nożna i boks. Nie wiem tylko, w jakiej kolejności, bo i w jednej i drugiej dyscyplinie jest bardzo dobry – opowiadał Piotr Gierszewski, radny miasta Gdańsk w rozmowie z naszą dziennikarką Katarzyną Zuchowicz.

Atutem Nawrockiej na pewno jest to, że do tej pory nie zaliczyła żadnej wtopy. Nawet nie miała okazji tego zrobić, bo jej wypowiedzi są oszczędne. Trudno rozgryźć jej poglądy, dlatego niełatwo porównywać ją z innymi kandydatkami na pierwszą damę.

– Małgorzata Trzaskowska na pewno ma większe doświadczenie. I chyba więcej rozumie, co się politycznie dzieje. Jej wyjazd z mężem do koła gospodyń, jazda na traktorze, pokazują, że wie, że można wykorzystać atuty bez udziwniania. A tutaj na razie nic nie wiadomo – zauważa dr Oczkoś.

Z kolei Tadeusz Cymański patrzy szerzej, także na innych kandydatów w wyścigu prezydenckim.

Byłoby dziwne i niedobre, gdyby Karol Nawrocki nie przedstawił żony w kampanii. Rzymianie mówili: "Gdzie ty, Gajusie, tam i ja, Gaja". Tak samo Szymon Hołownia, przecież jego żona jest pilotką. Dochodzę do wniosku, że niektórzy ludzie będą głosować tak naprawdę na prezydentową. Część pań patrzy, jak będzie wyglądała pierwsza dama. Kiedy ważą się wszystkie argumenty, to może mieć znaczenie.

Tadeusz Cymański

Były poseł PiS

Cymański nie zgadza się jednak z tezą, że Marta Nawrocka miałaby ocieplić wizerunek męża. – On nie jest aż tak wymuskany, jak swego czasu Marian Krzaklewski. Powinien się uśmiechać i jest okej. Nieprzeciętność musi schować, a przeciętność wyeksponować – porównuje.

Nawrocki dostaje wsparcie od żony choćby w momencie, gdy sam jest na wiecach wyborczych. Kiedy on w weekend przemawiał w Kętrzynie, ona zbierała w Gdańsku podpisy dla męża.

– Nie wyobrażam sobie, by nie wspierać mojego męża w tej ważnej drodze. Na czas kampanii wyborczej zawiesiłam swoje życie zawodowe, zatem bez wątpienia Karol może na mnie liczyć – powiedziała dla "Super Expressu". W międzyczasie miała wręczać ulotki i nawet pozować do zdjęć.

Czytaj także: