
"Ze struktur Unii Europejskiej Polska otrzymała informację o tym, że jutro (czwartek 20 lutego 2025 roku) od godziny 9:48 do godz. 21:56 kolejny potencjalny obiekt może wejść w atmosferę nad 12 państwami Europy, w tym nad Polską. Obiektem jest część rakiety nośnej wyniesionej 8 lutego w ramach misji komercyjnej firmy Kinesis, która wystartowała z Nowej Zelandii" – podał w środę w serwisie X rzecznik prasowy MSWiA Jacek Dobrzyński.
Przypomnijmy, że wcześniej w środę (19 lutego) ok. godz. 4:45 nad naszym krajem przeleciał obiekt, który rozjaśnił niebo. W sieci momentalnie zaczęły się pojawiać nagrania tego zjawiska. Już wówczas portal "Z głową w gwiazdach" informował, że to najprawdopodobniej były to szczątki drugiego członu rakiety Falcon 9. Została ona wystrzelona przez SpaceX (firmę Elona Muska) 1 lutego z bazy sił powietrznych Vandenberg w Kalifornii.
Fragmenty rakiety Falcon 9 spadły w Polsce
"Był to jubileuszowy 200 start rakiety kosmicznej ze stanowiska startowego 4E w Vandenberg (w tym 111 start Falcona 9 z tego miejsca)! Celem startu rakiety było wyniesienie na orbitę 22 satelitów Starlink V2 Mini z grupy 11-4 – o kolejne elementy megakonstelacji satelitarnej zapewniającej szerokopasmowy internet na całym globie" – podał profil "Z głową w gwiazdach".
Dowodem na to, że za "potężny deszcz płonących odłamków" odpowiada rakieta Falcon 9, były także dane z systemu TLE (używają go wszystkie najpopularniejsze programy astronomiczne śledzące sztuczne satelity i generujące mapy nieba), które wskazywały, że to właśnie ten obiekt przelatywał nad naszym krajem w tym czasie.
Po południu potwierdziły to również służby. – Zgłaszający twierdził, że podczas spaceru w lesie znalazł półtorametrowy fragment rakiety, którą dzisiaj było widać – powiedział PAP oficer prasowy wielkopolskiej PSP mł. asp. Martin Halasz. W tym przypadku fragment rakiety znaleziono w miejscowości Wiry (woj. wielkopolskie), a wcześniej też w Komornikach w tym samym województwie.
Zobacz także