Główny Inspektorat Sanitarny wydał dzisiaj (24 lutego) trzy ostrzeżenia dotyczące żywności sprzedawanej w sklepach w Polsce. Nie wszystkie produkty danej marki są szkodliwe, ale pewne określone partie zawierają szkodliwe substancje lub przekroczyły dopuszczalne normy i są pilnie wycofywane.
3 produkty, w tym mąka z Aldiego, są wycofywane ze sklepów. Które partie są szkodliwe?
Ostrzeżenia ułożyłem w kolejności ich publikacji na stronie GIS. Są niepokojące, bo kontrole wykazały, że w np. marynowanych liściach jest za dużo resztek pestycydów, z kolei mąka może mieć w sobie groźną bakterię.
Weinblätter, eingelegt 680 g, marki: Armenium
GIS informuje, że w tych marynowanych liści winogronowych przekroczono "najwyższe dopuszczalne poziomy pozostałości 15 pestycydów". "Biorąc pod uwagę wykrytą w produkcie obecność pestycydów należy uznać produkt za szkodliwy dla zdrowia ludzi" – czytamy.
Miód nektarowy lipowy, szklane słoje o gramaturze 1000 g, 650 g, 370 g.
W tych miodach stwierdzono z kolei obecność sulfonamidów (syntetyczne leki przeciwbakteryjne). "U osób uczulonych na sulfonamidy spożycie miodu zawierającego sulfonamidy może wywołać reakcję alergiczną" – poinformował sanepid.
Mąka pszenna uniwersalna typ 650, 1 kg, Dobre plony
W tym wypadku z kolei wykryto bakterię E. coli (nie pierwszy raz, bo Aldi już raz ją wycofywał) produkującej toksynę Shiga (STEC). Spożycie tej mąki "bez odpowiedniej obróbki termicznej może stwarzać zagrożenie dla zdrowia ludzi". "Zakażenie bakterią STEC może prowadzić do krwotocznego zapalenia okrężnicy lub znacznie rzadziej, bezkrwawej biegunki. W rzadkich przypadkach może wystąpić znaczne pogorszenie stanu zdrowia objawiające się, jako zespół hemolityczno-mocznicowy (ang. hemolytic-uremic syndrome, HUS) lub jeszcze rzadziej jako zakrzepowa plamica małopłytkowa" – podaje GIS.
Jeśli kupiliśmy te produkty, sprawdźmy ich daty ważności. Jeśli się zgadzają, to pod żadnym pozorem ich już nie jedzmy, a jeśli spożyliśmy powyższą mąkę i źle się czujemy, to idźmy do lekarza. Nie wyrzucajmy też opakowań do kosza, ale zanieśmy do sklepu. Powinniśmy otrzymać zwrot pieniędzy, nawet jeśli nie mamy paragonu.
Zobacz także