Adam G. został w piątek skazany przez sąd na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Adam G. został w piątek skazany przez sąd na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Fot. Jakub Ociepa / Agencja Gazeta

Znany restaurator Adam G. został w piątek skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Sąd rejonowy uznał go za winnego zdewastowania zabytkowej kamienicy przy warszawskim rynku, za którą G. zalega miastu z opłatami na sumę około 27 mln zł.

REKLAMA
Adam G. (wcześniej karany w zawieszeniu m. in. za składanie fałszywych zeznań, wprowadzanie notariusza w błąd i zabór mienia) stanął przed sądem za zdewastowanie w 1994 roku zabytkowych piwnic w lokalu przy Rynku Starego Miasta. Sprawa ciągnęła się wiele lat.

“Gazeta Wyborcza”
poinformowała, że w piątek restaurator został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
"Gazeta Wyborcza"

Oprócz kary pozbawienia wolności zawieszonej na trzy lata sąd zasądził nawiązkę: 8 tys. zł na rzecz Muzeum Narodowego jako zwrot kosztów ciągnącego się latami postępowania sądowego (ponad 25 tys. zł na rzecz skarbu państwa). Wyrok nie jest prawomocny.


Adam G. w 2007 r. został eksmitowany z lokalu, jednak ogromny dług powstały w wyniku niepłacenia przez niego czynszu, pozostał. Jak dotychczas miastu udało się odzyskać jedynie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Licytacja domu należącego do G., wartego ponad milion złotych nie doszła do skutku, bo dwa dni wcześniej restaurator przepisał dom na swojego brata, a potencjalny kupiec nie przyszedł.

Zobacz też:
Adam Gessler znów górą nad wierzycielami. Dwa dni przed licytacją przepisał dom na brata
Mateusz Dallali
Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami dzielnicy Śródmieście

Sprawy się ciągną, a on w tym czasie w lokalu zbija kokosy. Od początku wiedział, że większość spraw jest przegrana i tak też się stało. Chodziło o to, że zostając w nich jak najdłużej, ciągle mógł tam zarabiać. Urządził sobie kurę znoszącą złote jajka, bo dochody były ogromne, a za czynsz nie miał zamiaru płacić.


– A to wierzchołek dłużniczej piramidy, bo ten pan razem z rodziną zbudował swoją pozycję na krzywdzie innych ludzi. Nie chodzi tu tylko o skarb państwa (ZUS i urząd skarbowy), ale o podatników i całą masę osób i firm prywatnych. Ród znanych restauratorów to jedno, ale równie dobrze pasuje tu określenie ród znanych dłużników – mówił naTemat przedstawiciel dzielnicy Śródmieście.
Źródło: Gazeta.pl