logo
O wiośnie na razie możemy zapomnieć, temperatura w weekend nie przekroczy 10 stopni. Fot. WunderGround.com
Reklama.

W całej Polsce możemy spodziewać się przymrozków – to zjawisko, które może dotknąć wszystkich. Poza tym kraj będzie podzielony: na południu pogodę będzie kształtować zimy front znad Azji, w reszcie kraju wyż znad Wysp Brytyjskich. Jaki będzie tego efekt?

Pogoda na sobotę

W kraju ma być średnio 4-7 stopni Celsjusza. Na zachodzie słupki rtęci mogą dobić do 9 stopni, w rejonach podgórskich raczej nie przekroczą trzeciej kreski. Na południu pogoda może być też uciążliwa. W górach będzie sporo opadów, może padać również śnieg, w Bieszczadach do 1,5 cm, w Karpatach do 1 cm. Lokalnie może być to o wiele więcej, odpowiednio 15 i 10 cm.

Noc z soboty na niedzielę

W większości kraju ma być pogodnie lub w miarę pogodnie. Możliwe opady spodziewane są na południowym wschodzie, gdzie ciągle rządzi zimny front z Azji. Tam opady mogą przynieść wręcz zagrożenie, bo ma być też zimno. Śnieg i marznący deszcz nie oznaczają niczego dobrego. W Karpatach może spaść nawet 5 cm białego puchu.

W całym kraju ma być dość zimno. Mieszkańcy północnego wschodu mogą spodziewać się nawet -7 stopni, na zachodzie przymrozek zatrzyma się na -2 stopniach, tam też mogą pojawiać się ograniczające widoczność mgły. W reszcie kraju około zera, a wiatr nie powinien dokuczać.

Pogoda w niedzielę: słońca raczej niewiele

Siódmy dzień tygodnia nie będzie nas rozpieszczał piękną pogodą. Większość kraju przykryją chmury, w miarę upływu czasu będzie ich przybywać. Na południowym wschodzie ciągle może padać deszcz i deszcz ze śniegiem.

Temperatury będą podobne do sobotnich. Ma być ok. 4-5 stopni na południu i północy, 7 w centrum i 9 na zachodzie. W rejonach podgórskich 1-3 stopnie, tam też może mocniej dmuchnąć.