Niemiecki producent samochodów Audi planuje zlikwidować do 2029 roku nawet 7,5 tys. miejsc pracy. Spółka córka koncernu Volkswagen ogłosiła w poniedziałek (17.03.2025), że kierownictwo firmy osiągnęło porozumienie z radą zakładową w sprawie "społecznie odpowiedzialnej" redukcji zatrudnienia "w celu zwiększenia produktywności, szybkości i elastyczności".
Miejsca pracy mają zostać zredukowane w "pośrednim obszarze", czyli poza produkcją samochodów. Pierwsze 6 tys. miejsc pracy ma zostać zlikwidowanych do 2027 roku, a kolejne 1,5 tys. – do końca 2029 roku. Nie wiadomo jeszcze, ile dokładnie osób straci pracę w zakładach w Ingolstadt, a ile w Neckarsulm.
Konkurencja z Chinami
Szef Audi Gernot Döllner podkreślił, że "w czasach wstrząsów kierownictwo firmy i rada zakładowa współpracują ze sobą", a dzięki porozumieniu "wzmocniona zostanie konkurencyjność Audi i zabezpieczenie na przyszłość" dla zakładów w Niemczech.
Podobnie jak inni niemieccy producenci samochodów Audi cierpi z powodu słabnącego popytu i rosnącej konkurencji ze strony Chin w zakresie samochodów elektrycznych. Niepewność na rynku samochodowych wzmacniają jeszcze groźby nałożenia ceł przez prezydenta USA Donalda Trumpa. "Warunki gospodarcze są coraz trudniejsze, a presja konkurencji i niepewność polityczna stawiają firmę przed ogromnymi wyzwaniami" – oświadczyło Audi.
"Kamień milowy"
Producent samochodów określił osiągnięte porozumienie w sprawie przyszłości jako "kamień milowy w zrównoważonej konsolidacji konkurencyjności i przyszłego bezpieczeństwa niemieckich zakładów". Ma to wzmocnić niemieckie zakłady na drodze do elektromobilności. Na przykład "kolejny model elektryczny w segmencie podstawowym” ma być w przyszłości produkowany w niemieckim Ingolstadt.
Zysk netto grupy Volkswagen spadł w ubiegłym roku o 30,6 proc. W konkurencyjnym BMW zyski spadły nawet o blisko 37 proc, a w Mercedes-Benz o 28,4 proc.
Opracowanie: (AFP/dom) Katarzyna Domagała-Pereira
Zobacz także