Fit sernik NutLove stał się hitem na Instagramie. Oto, jaki naprawdę ma skład
Internet kocha nowości, zwłaszcza te, które obiecują pyszny smak i „fit” skład. Właśnie dlatego, gdy w sieci sklepów Biedronka pojawił się sernik Nutlove od Allnutrition, influencerki i fitinfluencerki rzuciły się na niego jak na święty Graal zdrowego stylu życia.
Przekąska zaczęła szturmem podbijać Instagrama – testowała ją nawet Małgorzata Rozenek, a fani zdrowego jedzenia zachwycali się, że w końcu mają deser „bez cukru”, który można jeść bez wyrzutów sumienia.
Tylko… czy na pewno?
Bo choć Nutlove rzeczywiście jest reklamowany jako „fit”, to jego skład niekoniecznie jest tak idealny, jak mogłoby się wydawać. Przyjrzał mu się profil "Pomysłodawcy" na Facebooku, który wziął pod lupę ten popularny sernik i ujawnił kilka faktów, które mogą zaskoczyć fanów zdrowego jedzenia.
A skład? Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda dobrze – głównym składnikiem sernika jest twaróg, czyli coś, co kojarzy się z białkiem i zdrowym odżywianiem. Ale im dalej w las, tym więcej kontrowersji.
Jednym z kluczowych składników jest „produkt do ubijania”, czyli mieszanka mleczna z dodatkiem tłuszczu palmowego. Brzmi znajomo? Tak, to ten sam składnik, który znajdziemy w wielu wysoko przetworzonych deserach i tanich zamiennikach śmietany.
Sernik jest również słodzony malitolem, który może i jest zamiennikiem cukru, ale ma pewien… efekt uboczny. Spożywany w większej ilości może prowadzić do problemów żołądkowych, a nawet biegunki. Osoby z wrażliwym układem pokarmowym powinny na niego szczególnie uważać.
Ale to jeszcze nie koniec. W składzie znajdziemy także karagen, który jest kontrowersyjnym dodatkiem do żywności. Podejrzewa się, że może mieć negatywny wpływ na jelita i przyczyniać się do stanów zapalnych.
Nie oznacza to oczywiście, że sernik jest niebezpieczny, a jego skład fatalny w porównaniu do innych słodyczy. Ale od produktu z dopiskiem "fit" możemy oczekiwać trochę więcej.
Nie wierz w fit-mity! "Bez cukru" nie znaczy zdrowy
Producent reklamuje sernik jako produkt „bez cukru”, co może sugerować, że to świetny wybór dla osób dbających o linię. Jednak warto pamiętać, że brak cukru dodanego nie oznacza, że produkt nie zawiera cukrów wcale. Wciąż występują w nim cukry naturalne, a także wspomniane słodziki, które mogą mieć wpływ na organizm.
To kolejny dowód na to, że nie możemy ślepo ufać etykietom. Słowa „fit”, „zero cukru” czy „light” działają na nas jak magnes, ale w rzeczywistości często są jedynie sprytnym chwytem marketingowym.
Sernik Nutlove to idealny przykład tego, jak łatwo dać się złapać na modę. Bo choć nie da się ukryć, że wygląda apetycznie, a twaróg w składzie to jego duży plus, to jednak nie jest to produkt, który możemy jeść codziennie, myśląc, że faktycznie wspiera nasze zdrowie i formę. Jak uniknąć takich pułapek?
Czytaj składy, a nie tylko hasła na opakowaniach.
Zwracaj uwagę na słodziki i konserwanty – malitol i karagen to nie są składniki, które warto spożywać regularnie.
Pamiętaj, że „bez cukru” nie znaczy „bez konsekwencji” – nadmiar słodzików może obciążać organizm.
Jeśli chcesz zdrowy sernik, spróbuj przygotować go samodzielnie, kontrolując składniki.
Podsumowując – Nutlove sernik to nie największy żywieniowy grzech, ale też nie jest fit-deserem, który można jeść bez ograniczeń. Jeśli chcesz traktować go jako okazjonalną przekąskę – jasne, czemu nie. Ale jeśli masz zamiar jeść go codziennie w przekonaniu, że jest zdrowy… warto się zastanowić.
Zobacz także