Baron podzielił się historią z życia prywatnego.
Baron podzielił się historią z życia prywatnego. Fot. Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama.

Tego mogliście o Baronie nie wiedzieć

W ostatnim czasie o Aleksandrze Milwiwie-Baronie zrobiło się głośno w kontekście jego życiowych perturbacji. Okazało się bowiem, że żona muzyka Sandra Kubicka i matka ich syna Leonarda – złożyła pozew o rozwód. Mimo niełatwych życiowych spraw gwiazdor Afromental wciąż pokazuje się przed kamerami. Pracuje przy najnowszej edycji "The Voice Kids".

Telewizyjna "Dwójka" w najbliższą sobotę 29 marca wyemituje nowy odcinek. To właśnie w nim widzowie będą mogli usłyszeć zwierzenia muzyka. Okazuje się bowiem, że Baron kilkanaście lat temu dorabiał jako... budowlaniec.

– Powiem coś z personalnego życia, jeździłem jakieś 15 lat temu do Oslo, jako polski nieprofesjonalny, profesjonalny robotnik od wszystkiego. Malowałem domy, różne rzeczy robiliśmy. Zbierałem na wzmacniacz do gitary – zaczął, czym zaskoczył wszystkich zgromadzonych w studiu.

– My tam robiliśmy takie rzeczy, że jak to sobie przypominam, to jest dramat. Bo sam teraz robię remont domu – jakby mnie tak załatwili, jak ja niestety w niewiedzy zostawiałem po sobie pamiątki… Na przykład pytają nas: 'Umiecie kłaść panele podłogowe?'. A my, że oczywiście – a kładliśmy klocki Lego wtedy jedynie – przyznał z uśmiechem.

– To nie może być trudne, to się wklikuje w to – dobra, robimy. Ułożyliśmy całą podłogę i słuchajcie, zabrakło nam pół metra w rogu. Bo tak, jakoś żeśmy docinali, że źle żeśmy to rozplanowali. I co robimy? Ściągamy całą podłogę i żeśmy tak kombinowali, w tetrisa graliśmy tymi panelami, ale udało się! No wstyd był straszny. Nie chciałbym mieć takich fachowców – podsumował.

Dodajmy, że nagrania do talent-show Telewizji Polskiej mogły odbywać się już jakiś czas temu. Teraz wiele wskazuje na to, że Baron już nie mieszka we wspomnianym domu, który remontował, bowiem rozstał się z matką swojego dziecka.