Poseł Żalek jako wiceminister miał wyciągać dla podlaskiego biznesmena Witolda Karczewskiego informacje ze śledztwa
Poseł Żalek jako wiceminister miał wyciągać dla podlaskiego biznesmena Witolda Karczewskiego informacje ze śledztwa Fot. Jacek Dominski/REPORTER
Reklama.

Szemrany biznesmen z dostępem do najważniejszych polityków w państwie – tak o Witoldzie Karczewskim pisze Onet. Lista jego znajomości jest imponująca. Chociaż CBA nagrało rozmowy podlaskiego przedsiębiorcy z tajemniczym Białorusinem Aleksandrem Zingmanem, podejrzewanego przez polski wywiad o kontakty ze służbami specjalnymi Białorusi i Rosji.

Karczewski jako wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej był zapraszany na wiele uroczystości i wydarzeń organizowanych przez Kancelarię Prezydenta. Andrzej Duda miał go wziąć na wizytę w Mongolii. Z posłem Krzysztofem Truskolaskim (PO) leciał do Burkina Faso. Zaufany prokurator Ziobry, Ryszard Rafalski miał szukać do niego kontaktu. I ciągle mowa o biznesmenie, który – jak uważa prokuratura – chciał dać kenijskiemu urzędnikowi łapówkę w wysokości ponad 25 mln zł, by dostać zamówienia na ponad 300 mln zł.

Co więcej, Onet pisał, iż CBA (za rządów PiS), w trakcie operacji "Nevada" nagrało rozmowy biznesmena Witolda Karczewskiego z Białorusinem Aleksandrem Zingmanem. Tego drugiego polski wywiad podejrzewał o kontakty ze służbami specjalnymi Białorusi i Rosji. Podlaski przedsiębiorca przewijał się też w śledztwie dotyczącym szpiegostwa na rzecz obcego wywiadu.

Jak pisze Onet, z dokumentów CBA wynika, iż Karczewski był na celowniku CBA a agenci donosili o jego kontaktach "z licznymi politykami i urzędnikami państwowymi pochodzącymi z województwa podlaskiego". Na liście jego znajomych znaleźli się ponoć Marek Ziółkowski (były ambasador w Kenii i przy NATO), Krzysztofa Jurgiela (były obecnie Minister Rolnictwa) czy Jacek Żalek (były poseł, obecnie PiS). Ten ostatni na prośbę Witolda Karczewskiego miał wyciągać dokumenty z prowadzonych przez prokuraturę spraw.

Przeciwko biznesmenowi ma się toczyć śledztwo w sprawie obiecywania łapówki kenijskiemu politykowi. Za rządów PiS zostało zawieszone, teraz znów ruszyło. Czekamy na akt oskarżenia.

Partia bez znaczenia

Ale Karczewski szukał i znajdował znajomości nie tylko w PiS. Bywał widziany w towarzystwie Pawła Kowala, byłego wiceministra spraw zagranicznych (KO), zna się z prezydentem Białegostoku Tadeuszem Truskolaskim i jego synem Krzysztofem. W 2023 r. premier Mateusz Morawiecki miał naciskać na podpisanie aneksu do umowy z Kenią, by jego firma Contractus mogła zacząć realizować "wygrane" kontrakty.

W ostatnich miesiącach politycy najwyraźniej zaczęli się ostrzegać przed kontaktami z Karczewskim. Ale nie wszyscy. Podlaski biznesmen siedział obok marszałka Hołowni na jednym z jego niedawnych spotkań wyborczych.

– Nasza koalicja popełni wielki błąd, jeżeli wymieni mnie na Czarzastego. Powinna wymienić na pana. Pan by tam ogarniał, naprawdę widzę potencjał marszałkowski dużej klasy – mówił w żartach Hołownia do Karczewskiego.