
Jak donosi "WSJ", kilku kluczowych doradców prezydenta Donalda Trumpa wyraziło poważne obawy wobec jego podejścia do rosyjskich deklaracji na temat zakończenia wojny w Ukrainie.
Rubio i Kellogg mają namawiać Trumpa, aby zmienił stanowisko ws. Rosji
Jak ustalili dziennikarze, osoby z najbliższego otoczenia prezydenta – w tym sekretarz stanu Marco Rubio oraz specjalny wysłannik ds. Ukrainy, emerytowany generał Keith Kellogg – doradzają Trumpowi, aby z większym sceptycyzmem odnosił się do deklarowanych przez Moskwę intencji pokojowych. Ich zdaniem rosyjski prezydent Władimir Putin nie wykazał dotąd żadnych rzeczywistych oznak gotowości do zakończenia działań zbrojnych.
Wewnętrzne rozmowy w administracji USA wskazują, że doradcy nalegają na bardziej ostrożne i przemyślane podejście do kontaktów z Kremlem. Zaznaczają, że ewentualne rozmowy pokojowe nie mogą odbywać się kosztem Ukrainy, a szczególnie nie powinny zakładać spełnienia rosyjskich żądań terytorialnych wobec Kijowa.
Takie samo stanowisko prezentuje także Radosław Sikorski. Szef MSZ w poniedziałek wziął udział w posiedzeniu Rady ds. Zagranicznych Unii Europejskiej w Luksemburgu. – Na agendzie niestety tradycyjnie wojna w Ukrainie, dramatyczne wydarzenia ostatniego weekendu – rosyjska odpowiedź na zgodę Ukrainy na bezwarunkowe zawieszenie broni w postaci wzmożenia ataków na obiekty cywilne w Ukrainie – powiedział mediom po spotkaniu.
Przed Rosją ponownie ostrzegał także Sikorski
– Nie mówię tylko o atakach na Krzywy Róg i Sumy – jak w swoim wprowadzeniu podkreślił minister spraw zagranicznych Ukrainy (Andrij-red.) Sybiha – ataków jest po prostu więcej niż w marcu zeszłego roku – dodał.
– Rosja drwi z dobrej woli prezydenta Stanów Zjednoczonych. Pokazuje nam, co oznacza zło w dzisiejszych czasach – nie ma wątpliwości szef MSZ.
Dopytywany, czy poruszono też kwestię kolejnych sankcji na Rosję, Sikorski odpowiedział, że "zdecydowanie tak".
– Wielu ministrów podkreślało to w swoich wypowiedziach. Ale wiemy, że mamy jeden kraj – Węgry, który nie ma tej jasności moralnej, którą my mamy dzięki atakom Putina. Mówi o pokoju, a bombarduje cywilów i zabija dzieci. Ofiara godzi się na zawieszenie broni, a on albo eskaluje warunki, albo eskaluje ataki. To daje nam jasność moralną, ale zdaje się, że nie wszystkie kraje takimi zasadami się kierują – wskazał minister.
Zobacz także