Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski na antenie Radia ZET odniósł się dzisiaj do tez postawionych w jego książce "Chodzi mi tylko o prawdę", gdzie twierdzi m.in., iż Kościół jest opanowany przez lobby homoseksualne, a prezydent Lech Kaczyński był słabym przywódcą, niezasługującym na pochówek na Wawelu.
- Nie są to plotki, ale nie jest to też główny temat mojej książki - mówił duchowny w porannej rozmowie z Moniką Olejnik. Jednocześnie większość jej czasu poświęcając właśnie temu fragmentowi najnowszego wywiadu-rzeki, który przeprowadził z nin Tomasz Terlikowski. Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego, nie jest ona jednak tylko o duchownych-homoseksualistach, czy jego sympatiach politycznych. Ma dać impuls do poruszenia trudnych dla Kościoła spraw i dyskusji nad sposobem ich rozwiązania. Choć w opinii kontrowersyjnego księdza, szerzący się homoseksualizm jest bardzo poważnym problemem we wielu instytucjach.
Szczególnie jednak w Kościele, gdzie opinię publiczną porusza na przykład arcybiskup Juliusz Paetz, wobec którego stawiano zarzuty o molestowanie seminarzystów, obecny na konferencji Episkopatu dotyczącej problemu pedofilii. Ks. Isakowicz-Zaleski zwrócił uwagę, że bulwersujące jest, iż człowiek z takimi zarzutami na oficjalnych uroczystościach obraca się w najbliższym otoczeniu samego nuncjusza apostolskiego.
- Wierni mają obraz, że Kościół nie reaguje na pewne rzeczy - ocenia.
Isakowicz-Zaleski podkreślił jednak, że w jego ocenie, wpływy osób homoseksualnych nie są charakterystycznym problemem tylko w Polsce. Ich lobby ma być nie mniej liczne również w Watykanie i wielu innych miejscach na świecie. - Ono jest wszędzie obecne - twierdzi ksiądz. I zdaje się nie mieć nadziei, by wkrótce się to zmieniło. W jego opinii, nawet gdyby powstała komisja zajmująca się tym problemem - na wzór komisji "Pamięć i Troska", badającej współpracę duchownych z SB - podobnie jak tamta, miałby charakter fasadowy. Wówczas żaden z jej członków nie spotkał się bowiem z ofiarami donosów. Isakowicz-Zaleski sądzi, że podobnie byłoby i w tym przypadku.
Pytany, czy sam był kiedyś obiektem homoseksualnego podrywu, zaprzeczył. Zaznaczył jednak, że wkrótce po premierze książki dostał mnóstwo sygnałów, że takich przypadków nie brakuje.
Kaczyńskiego nie powinni chować na Wawelu?
"Chodzi mi tylko o prawdę" porusza również kwestie politycznych sympatii ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Z Tomaszem Terlikowskim rozmawia on między innymi o tym, iż zmarły tragicznie Lech Kaczyński był słabym prezydentem. I nie powinien być pochowany na Wawelu. Ksiądz przyznał, że ma świadomość narażania się środowisku prawicowemu, dla którego dotąd był ikoną.
- Narażam się, ale mam do tego prawo, bo byłem wyborcą śp. Lecha Kaczyńskiego - stwierdził. Dodając, że stawia taką ocenę nie jako wróg, a osoba sympatyzująca z jego poglądami.