
Zobacz też: Faceci są beznadziejni? Nie tylko ze swojej winy. "Dzisiejszy miękki mężczyzna to dziecko feminizmu"
Warto zobaczyć co na temat tego, jak w roli pracowników spełniają się mężczyźni i kobiety mówią polskie i zagraniczne badania. Generalnie, zdają się one potwierdzać tezę przedstawioną przez naszego rozmówcę.
Nie chcę generalizować, ale z mojego doświadczenia wynika, że kobiety są w stanie patrzeć na życie firmy w sposób wielowątkowy, wieloaspektowy. Przez to, że przez wieki były “menedżerkami” gospodarstw domowych, doceniają znaczenie domowego i prywatnego życia pracowników. Mam na myśli np. sytuację, w której właścicielka firmy autentycznie troszczy się o problemy dzieci swojej pracownicy. Znam takie przykłady.
Badania cytowane przez “The Fiscal Times” mówią też o tym, że kobiety częściej od mężczyzn szukają w pracy nowych wyzwań, rzadziej biorą urlopy na żądanie i spędzają w pracy więcej czasu. Z kolei mężczyźni sprawniej negocjują i stawiają na swoim oraz prezentują większą pewność siebie, nawet w sytuacji, w której wiedzą, że nie są do końca przygotowani lub kompetentni.
W ubiegłym roku, według danych GUS, wśród studentów studiów dziennych było ponad 57% kobiet. Na studiach zaocznych kobiety stanowiły prawie 61% wszystkich studentów, a liczba słuchaczek studiów podyplomowych sięgnęła 70%. Również badanie "Kandydat 2011" wskazuje, że kobiety chętniej niż mężczyźni podejmują studia podyplomowe - ukończenie tego typu studiów deklaruje 21% przebadanych pań i 15% mężczyzn. CZYTAJ WIĘCEJ
"Kobietom mniej się wybacza"
Skąd biorą się te wszystkie różnice, które niezbyt dobrze świadczą o mężczyznach? – Kobietom mniej się wybacza – mówi Violetta Rymszewicz, doradca z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi i blogerka naTemat. Jej zdaniem patriarchalny charakter polskiego rynku pracy sprawia, że kobiety, aby zaistnieć i zrobić karierę muszą być bardziej ambitne, kompetentne i pracowite od mężczyzn. W wielu przypadkach są też w stanie z konieczności zadowolić się mniejszym wynagrodzeniem, co potwierdzają statystyki zarobków.
Nasza specyficzna skłonność do kompromisu wynika również z przyjętego w Polsce modelu wychowania dziewczynek. Dziewczyna, aby mogła być uznana za "grzeczną" musi być cicha, spokojna, pokorna i uległa. Jeśli nie jest - mówi się o niej chłopczyca. Jak więc mamy walczyć o swoje skoro od dzieciństwa uczy się nas bierności i skłonności do kompromisu?
Zdaniem Rymszewicz ten model wychowania pokutuje również w pracy. Kobiety "na stanowiskach", zarządzające zespołem, mają do wyboru dwie postawy.
Czytaj też: "Stąpając po wąskiej kładce", czyli jak trudno być mężczyzną w XXI wieku [wywiad]