Justyna Steczkowska śpiewa w piosence o Gai.
Justyna Steczkowska śpiewa w piosence o Gai. Fot. SEBASTIEN BOZON/AFP/East News

"Gaja" – właśnie taki tytuł ma piosenka, z którą Justyna Steczkowska reprezentuje Polskę na tegorocznej Eurowizji. Dlaczego wokalistka śpiewa akurat o Gai? Tekst piosenki oraz każdy element jej imponującego show jest przemyślany i spójny z ogólną koncepcją. Oto szczegóły.

REKLAMA

Utwór "Gaja" pochodzi z 19. albumu studyjnego Justyny Steczkowskiej, zatytułowanego "Witch Tarohoro", który miał swoją premierę w listopadzie 2024 roku. Tytuł piosenki to imię postaci z mitologii greckiej – Matki Ziemi, która ma być tu symbolem boskości, siły i miłości.

Gaja jako matka i opiekunka ma kontrolę nad własnym czasem oraz przeznaczeniem. Steczkowska mówiła, że jej eurowizyjna propozycja to pewnego rodzaju manifest osobistej mocy i transcendencji. W refrenie śpiewa:

Moje imię GAJA Jestem BOGIEM Siłą Moją matką MIŁOŚĆ Kiedy płaczę To we łzach tonie świat Tulę w swych ramionach zaginiony CZAS.

Polska wokalistka na scenie w Bazylei pojawiła się w skórzanym czarno-zielonym obcisłym kombinezonie z wycięciami po bokach. Stanęła na środku, a wokół niej tancerze. Za śpiewającą Steczkowską na samym początku wyświetlane są wizualizacje Ziemi, potem wynurzają się błyszczące, szklano-lustrzane kolosy, które symbolizują narodziny dzieci Gai (to Eurybia, Pontos, Uranos i Okeanos). Są one kontynuacją siły i pradawnej mocy matki.

Znaczenie poszczególnych elementów w show Steczkowskiej

Ich odpowiednikiem w show są tancerze (stąd taka ich liczba). W kolejnej części prezentacji kolosy przeradzają się w mistyczne, świetlistozłote okręgi, które w finale zwrotki łączą się, tworząc bramę do jądra wszechświata, skąd Gaja czerpie pradawną siłę. Widać też smoka, który został użyty w wizualizacjach autorstwa Marcina Bani.

Ma on za zadanie być strażnikiem, który chroni Ziemię. To nawiązanie z kolei do mitologii słowiańskiej, w niej bowiem istniał Żmij. Zależnie od regionu i wyobrażeń, miał chronić przed złem, zaś jego atrybutem był ogień. W występie Polski reżyserzy odwołują się do jego opiekuńczej, ale i dzikiej natury. Co ciekawe, wspomniany smok został wykonany bez użycia sztucznej inteligencji (AI). Wymodelowano go w 3D i prowadzono specjalne animacje.

Justyna Steczkowska w czasie eurowizyjnego show gra również na skrzypcach. Moment kulminacyjny to ten, gdy gwiazda zwisa na linach, prezentując imponujące wokalizy.

– Justyna nie tylko śpiewa – ona doskonale wie, jaki efekt chce osiągnąć na ekranie. Była zaangażowana na każdym etapie przygotowań. Ma jasną wizję choreografii, ruchu scenicznego, emocji. Ogromną wagę przywiązuje do detali – opowiadał nam Konrad Szczęsny, członek polskiej delegacji w Bazylei.

Steczkowska została okrzyknięta "królową sceny". Awansowała do wielkiego finału 69. Konkursu Piosenki Eurowizji, który już w tę sobotę, 17 maja o godz. 21:00. Transmisję pokaże m.in. TVP1.