Plakat zachęcający do wzięcia udziału w warszawskiej manifestacji Fuck For Forest
Plakat zachęcający do wzięcia udziału w warszawskiej manifestacji Fuck For Forest Fot. Fot. JEROZOLIMA / Warszawa / Facebook.com

Członkowie i sympatycy organizacji Fuck for Forest zamierzają nago demonstrować na warszawskim placu Zbawiciela. Ich plany zaniepokoiły Tomasza Terlikowskiego, który ma nadzieję, że policja nie pozwoli tej "grupie zboczeńców" na publiczne obnażenie się. – Jeśli policja nie zadziała w obronie moralności publicznej, to trzeba będzie brać sprawę we własne ręce i przeprowadzić akcję „Zboczenia nie przejdą” – zastrzegł publicysta.

REKLAMA
Organizowana przez Fuck for Forest manifestacja, której uczestnicy będą żądać prawa do publicznej nagości, rozpocznie się 8 maja o godz. 16:00. Demonstranci zamierzają zgromadzić się pod tęczą stojącą na placu Zbawiciela, tuż obok Kościoła Najświętszego Zbawiciela. Co ciekawe, godzinę wcześniej, o 15:00, w świątyni odprawione zostanie nabożeństwo ekspiacyjne za grzechy nieposzanowania godności ludzkiego ciała.
Nic więc dziwnego, że zapowiedź przeprowadzenia nagiego wiecu zbulwersowała Terlikowskiego. Publicysta przypomniał na łamach portalu Fronda.pl, że polskie prawo zabrania obnażania się w miejscach publicznych. W związku z tym ma on nadzieję, że policja wywiąże się ze swojego obowiązku i uniemożliwi przeprowadzenie manifestacji "zboczków z Fuck for Forest".
– Tak wiem, że nie jest łatwo walczyć z golasami, i że może to prowadzić do ośmieszenia policji. Mam świadomość, że w strategię FFF wpisana jest możliwość ich zaatakowania przez policję czy kontrmanifestantów, ale jednocześnie mam pewność, że jeśli nie zaczniemy protestować i działać już teraz, to za chwilę jakaś grupa performerów wejdzie do naszych świątyń czy obrzuci jajkami naszych hierarchów – napisał Terlikowski.
Powstała w 2004 roku organizacja Fuck for Forest zajmuje się sprzedażą filmów pornograficznych własnej produkcji. Zbierane w ten sposób pieniądze przekazywane są różnym grupom ekologicznym.

Fuck for Forest w Warszawie, czyli wszystkie oblicza współczesnego porno

Dla jednych porno to dobra rozrywka, dla drugich upodlenie kobiet, jeszcze inni widzą w nim tylko upadek moralności. Na peryferiach mainstreamowej pornografii powstaje jednak cała masa filmów, w których ma chodzić o coś więcej niż seks. Przykład? Działalność grupy Fuck for Forest. CZYTAJ WIĘCEJ

źródło: Fronda.pl