Strzelanina w Waszyngtonie. Nie żyje dwóch pracowników ambasady Izraela
Strzelanina w Waszyngtonie. Nie żyje dwóch pracowników ambasady Izraela Fot. ALEX WROBLEWSKI/AFP/East News

W samym sercu Waszyngtonu zamachowiec zabił dwóch pracowników ambasady Izraela. Zastrzelił obu z bliskiej odległości podczas imprezy w pobliżu Muzeum Żydowskiego w tym mieście. Wszystko zdarzyło się dosłownie obok waszyngtońskiego biura FBI.

REKLAMA

W pobliżu Muzeum Żydowskiego w Waszyngtonie zostało zastrzelonych dwoje pracowników ambasady Izraela. Motyw nie jest znany. Podejrzany został zatrzymany przez ochronę wydarzenia po wejściu do muzeum. Taką informację przekazał burmistrz Muriel Bowser na konferencji prasowej po zdarzeniu. Zatrzymanie podejrzanego zostało potwierdzone przez policję.

Domniemany sprawca nie znajdował się na żadnej liście obserwacyjnej. Wydarzenie też nie było pod lupą służb, nie docierały żadne informacje o potencjalnym zagrożeniu. Nie podlegało też wzmocnionej ochronie.

Z najnowszych informacji wynika, że policja zidentyfikowała napastnika jako Eliasa Rodrigueza. 30-latek z Chicago, podszedł do grupy czterech osób opuszczających wydarzenie w Capital Jewish Museum i otworzył ogień. Zabił mężczyznę i kobietę.

Ambasador Izraela Yechiel Leiter powiedział, że ofiary to para młodych ludzi, którzy mieli wkrótce się zaręczyć. Szefowa policji metropolitalnej Pamela Smith powiedziała, że ​​strzelec krążył przed muzeum, które znajduje się kilka kroków od biura terenowego FBI. Po zabiciu pary wszedł do muzeum. Tam zatrzymała go ochrona wydarzenia. Podejrzany po aresztowaniu miał krzyknąć "Wolna Palestyna". Nie znajdował się na żadnej liście obserwacyjnej i nie było żadnych zaostrzonych zagrożeń bezpieczeństwa przed strzelaniną, powiedzieli urzędnicy. Broń palna również została odzyskana, powiedzieli urzędnicy.

Co się stało w Waszyngtonie?

Rzecznik ambasady Izraela w Waszyngtonie Tal Naim Cohen powiedziała, że członkowie personelu zostali postrzeleni z bliskiej odległości podczas uczestnictwa w wydarzeniu żydowskim w Capital Jewish Museum w Waszyngtonie.

Danny Danon, ambasador Izraela przy ONZ, nazwał strzelaninę "nieprzyzwoitym aktem antysemickiego terroryzmu".

Post na ten temat napisała też sekretarz ds. bezpieczeństwa wewnętrznego Kristi Noem. Strzelania to również policzek dla amerykańskich służb, bo Muzeum Żydowskie dosłownie sąsiaduje z biurem terenowym FBI w stolicy kraju. Na miejscu zdarzenia byli już prokurator generalna Pam Bondi i prokurator USA Jeanine Pirro.

"Mamy pełne zaufanie do organów ścigania na szczeblu lokalnym i federalnym, że zatrzymają strzelca i ochronią przedstawicieli Izraela i społeczności żydowskie w całych Stanach Zjednoczonych" – powiedziała Tal Naim Cohen.

Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!