Mnożące się ostatnio bary wegetariańskie mogły sprawić wrażenie, że mięso odchodzi do lamusa. Nic bardziej mylnego. Mięsożercy mogą spodziewać się wiosennej ofensywy wołowiny.
Choć w ostatnim czasie głośno jest głównie o otwarciach restauracji wegetariańskich, miłośnicy wołowiny także znajdą coś dla siebie. W samej Warszawie otworzyły się, lub otwierają na dniach trzy lokale z wołowiną. Warto odwiedzić także te, które od pewnego czasu działają w Krakowie i Poznaniu.
1. Bydło i Powidło (Warszawa, ul. Kolejowa 7)
Lokal reklamuje się jako "pierwsza jadalnia wołowiny z prawdziwego zdarzenia". To kolejny krok po burgerowniach, które opanowały największe polskie miasta w ubiegłym roku. W "Bydle" nie brakuje oczywiście także ich, ale w menu znajdzie się znacznie więcej specjałów opierających się na wołowinie. Są więc sałaty, sandwiche i nowojorskie bajgle, a także steki w czystej postaci.
Od osób, które już odwiedziły knajpkę (jak podają właściciele lokalu na Facebooku, tylko pierwszego dnia zrobiło to już 400 klientów), dostaje ona zdecydowane plusy za wystrój. Ściany w "Bydle" to pomalowana białą farbą cegła, ważnym elementem wystroju są drewniane blaty i lampa z łódzkiego dworca. Obok budynku, w którym znajduje się "Bydło" jest ogródek z fontannami.
Przystawki i sałatki podawane są w mniejszych i większych słoiczkach, co powoli staje się standardem dla nowopowstających knajpek (MOMU.Gastrobar, Koszyki).
2. Dartburger (Warszawa, ul. Dobra 14/16)
To nowa odsłona knajpki z burgerami. Tym razem w wydaniu meksykańskim. Oprócz kanapek w menu między innymi buritto i quesadillas, a także steki z polędwicy krowy rasy Angus.
Poza menu do knajpki może przyciągnąć specyficzny sposób, w który skutecznie można obniżyć sobie rachunek. Właściciele zapraszają do gry w rzutki (stąd zresztą nazwa), w której stawką są właśnie zniżki. Maksymalna liczba punktów zwalnia z płacenia. Można wygrać też mniejsze przyjemności – kawę, albo 15 proc. zniżki.
3. Queen Burger (Warszawa, ul. Hoża 1a)
W Śródmieściu Południowym, które ostatnio staje się centrum barowego życia stolicy (przenosi się tu powoli pl. Zbawiciela), powstaje natomiast Queen Burger. Ma być ogródek, wołowina wysokiej jakości i własnoręcznie wypiekane bułki. Jak będzie? Zobaczymy.
4. MooMoo Steak & Burger Club (Kraków, ul. Świętego Krzyża 15)
Choć knajpka otworzyła się już w listopadzie, warto przypomnieć sobie o niej na wiosnę. Także dlatego, że w menu znajduje się bogaty wybór grillowanej wołowiny. Samych burgerów wystarczy na kilkanaście wizyt, a bywalcy chwalą sobie także desery.
Wystrój tak oceniła krakowska blogerka oceniająca restauracje:
5. Święta Krowa (Poznań, ul. Kwiatowa 1)
To kolejna po Łapu Papu otwartym w lutym 2012 knajpka z burgerami. Choć krowa ma zaledwie kilka tygodni, już przegoniła tę pierwszą pod względem liczby fanów na Facebooku.
Krowa, krowa z serem, krowa z boczkiem, krowa chilli i krowa z kozą – to podstawa menu. Właściciele cały czas zapisują jednak uwagi i ulepszają menu. Ostatnio pojawił się na przykład burger z mozarellą, szpinakiem i suszonymi pomidorami.
Wystrój restauracji jest prosty i zachęcający: na tle drewnianych powierzchni ładnie odznaczają się kolorowe krowy. Przyjemny dla oka jest także sposób podania burgerów: zawinięte w papier, podawane w koszyczkach.
Reklama.
Ania
z bloga dania-kontra-ania.blogspot.com
Zdziwiłam się, że tak właśnie wygląda Moo Moo – jest ściana imitująca czarną, gładką cegłę, jest udane połączenie jasnego drewna i czerni, porozstawiane gdzieniegdzie butelki wina, pozapalane w różnych miejscach świeczki i latarenki oraz naprawdę fantastyczna, nastrojowa muzyka sącząca się z głośników. Nowocześnie i przytulnie.
CZYTAJ WIĘCEJ