Prof. Siewierska punktuje sztab Trzaskowskiego. Oberwał Nitras i Tusk
Sławomir Nitras Fot. Martyna Niecko / Agencja Wyborcza.pl

– Pan Nitras i spółka nie powinni nigdy więcej mieć do czynienia z żadną kampanią wyborczą. Rafał Trzaskowski przegrał też przez błędy samego Donalda Tuska i generalnie rządu – oceniła w TVN24 prof. Anna Siewierska, politolożka Uniwersytetu Rzeszowskiego.

REKLAMA

– Rząd będzie musiał bardzo wiele rzeczy przemodelować, bo chciałabym bardzo wyraźnie powiedzieć, że moim zdaniem Karol Nawrocki nie wygrał, tylko Rafał Trzaskowski przegrał – mówiła w poniedziałek po południu w TVN24 prof. Anna Siewierska, politolożka Uniwersytetu Rzeszowskiego.

– Przegrał nie tylko poprzez błędy swojego sztabu, które są absolutnie do rozliczenia. Pan Nitras i spółka nie powinni nigdy więcej mieć do czynienia z żadną kampanią wyborczą. Rafał Trzaskowski przegrał też przez błędy samego Donalda Tuska i generalnie rządu, więc jest bardzo wiele rzeczy do przemyślenia – dodała ekspertka, oceniając niedzielne wyniki II tury wyborów prezydenckich.

Sztab Rafała Trzaskowskiego na celowniku. Ekspertka mówi o roli Nitrasa

Prof. Siewierska oceniła, że pierwsza faza prezydentury Nawrockiego będzie częścią kampanii wyborczej PiS przed wyborami parlamentarnymi w 2027 roku. – Będzie robił wszystko, żeby ta współpraca była jak najgorsza, żeby rządowi nic nie wychodziło, ponieważ jest to w interesie partii, która dała mu wsparcie i funkcję prezydenta RP – stwierdziła.

Padło też pytanie, czy wybory parlamentarne odbędą się planowo w 2027 roku, czy może jednak dojdzie do przedterminowego głosowania.

– Pytanie, jak z tej porażki otrząśnie się rząd i partie, które go wspierają. Już wczoraj rozpoczęły się pewne przepychanki ws. renegocjacji umowy koalicyjnej, nowego podziału. Już PSL zgłaszał, że skoro konserwatyzm jest w Polsce tak silny, to może PSL-owi należałoby więcej zaoferować w obecnym rządzie – zwróciła uwagę dr Jowanka Jakubek-Lalik, politolożka i prawniczka Uniwersytetu Warszawskiego.

I dodała: – Z pewnością te utarczki są na pierwszym planie. To, co się wydarzyło, powinno być dla rządu niesamowicie silnym wstrząsem, który powinien doprowadzić do opracowania konkretnego programu działania i znakomitego programu komunikacji ze społeczeństwem.

Zdaniem prof. Siewierskiej marszałek Sejmu powinien być jednak ostatnią osobą, która mówi o renegocjowaniu umowy koalicyjnej, ponieważ sam nie dowiózł wyniku i szczególnie ministrowie z jego ugrupowania mają złe notowania. – Lewica też nie bardzo ma karty. PSL, jako partia obrotowa, rzeczywiście zawsze ma jakieś swoje rozwiązania – stwierdziła.

"Są konkretne osoby odpowiedzialne za to, co się stało. I to nie są wyborcy"

Politolożka z Uniwersytetu Rzeszowskiego wskazała też na inne błędy sztabowców KO.

– Rafał Trzaskowski od początku był kandydatem progresywnym. Próba zrobienia z niego kandydata bardziej konserwatywnego od razu była skazana na niepowodzenie – jak się gra w szachy, to nagle nie startuje się w zawodach bokserskich. Po I turze zaczęli się od tego odwracać, wydawało się, że po spotkaniu z Mentzenem udało się część głosów lewicowych odzyskać, ale później mieliśmy katastrofę posłanki Kingi Gajewskiej i worek ziemniaków w DPS-ie – przypomniała ekspertka.

– Nawet intencji dobrych w tym nie widzę, tylko czystą głupotę, cynizm. Przyszedł czas, żebyśmy zaczęli mówić jasno i wyraźnie, że jednak są konkretne osoby odpowiedzialne za to, co się stało. I to nie są wyborcy. Mówię to jako profesorka z Podkarpacia, bo bardzo mnie boli, kiedy za przegraną Trzaskowskiego próbuje się obciążyć ludzi ze ściany wschodniej, którzy głosowali na Nawrockiego. Może najwyższy czas zastanowić się, dlaczego ludzie ze ściany wschodniej nie są przekonani do kandydatów liberalnych. Może to czas, by zacząć jeździć tam nie tylko tuż przed wyborami. [...] Może trzeba zacząć z uwagą i szacunkiem słuchać tych ludzi, co mają do powiedzenia, a nie mówić o nich, że są ciemnogrodem i że Polska jest na pół podzielona – dodała prof. Siewierska.