
Dubajska czekolada już wyszła z mody. Od dłuższego czasu na topie są "anielskie włosy". To także turecki przysmak, który jest o wiele droższy niż tabliczka zwykłej czekolady. Dlaczego ma taką nazwę, jak smakuje i gdzie ją można kupić w bardziej przystępnej cenie?
Moda na dubajską czekoladę (czyli taka, która ma w sobie chrupiące nitki kadayify i pistacjowe nadzienie) została zapoczątkowana w naszym kraju na początku tego roku. Zapanował na nią taki szał, że aż powstało wiele nowych produktów z dodatkiem pistacji, które z automatu dostawały przedrostek "dubajski/a". Np. dubajski pączek na tłusty czwartek.
Anielskie włosy, czyli hit z TikToka w polskich sklepach. Co to właściwie jest?
Anielskie włosy (ang. Angel hair) również nie są niczym nowym. Na TikToku już były viralem, ale dopiero teraz są łatwiej dostępne w sklepach. Przypominają dubajską czekoladę, ale mają w środku inne nitki, które jednym będą przypominać włosy, drugim watę cukrową, a innym... wełnę mineralną. Z czego się składa?
Jak smakuje czekolada z "anielskimi włosami"?
Wraz z internetową popularnością, anielskie włosy zaczęły być sprowadzane przez wiele dyskontów i marketów. Początkowo kosztowały kilkadziesiąt złotych (nawet 80 zł!), ale z biegiem czasu zaczęły tanieć.
W Lidlu niedawno były za 30 zł, w Żabce za 20 zł, a teraz np. w Biedronce można je dostać za 15 zł. Taniej nie ma jej chyba nigdzie, nawet w internetowych sklepach. Przekłada się to jednak na jakość: nie ma w niej tylu "włosów", co w droższych wersjach.
Jeśli lubi takie bliskowschodnie słodycze, to ten kulinarny hit może nam przypaść do gustu. Trzeba jednak brać pod uwagę, że tytułowe "anielskie włosy" są z karmelu, przez co są o wiele słodsze niż np. dubajska czekolada. "Sam cukier" – napisała jedna z internautek. Inni z kolei twierdzą, że są przepyszne i się nimi zajadają. Po prostu trzeba się samemu przekonać, jak smakuje, bo raczej już nie będą o wiele tańsze.
Zobacz także
