
Po atakach Izraela na Iran polski rząd reaguje na niepokojącą sytuację na Bliskim Wschodzie. Głos zabrał już Radosław Sikorski, który przekazał kluczowe informacje, dotyczące ambasady w Teheranie.
"Rozmawiałem przed chwilą z ambasadorem Marcinem Wilczkiem w Teheranie. Nasza placówka i jej personel są bezpieczni" – napisał Radosław Sikorski.
Wcześniej do sytuacji na Bliskim Wschodzie odniósł się Tomasz Siemoniak. "Polskie służby wywiadowcze w bliskiej współpracy z sojusznikami ściśle monitorują ostatnie wojskowe działania Izraela wobec irańskich instalacji nuklearnych - przede wszystkim z punktu widzenia interesów bezpieczeństwa Polski i obywateli polskich przebywających w rejonie Bliskiego Wschodu" – napisał szef MSWiA.
Atak Izraela na Iran
W nocy z czwartku na piątek doszło do zmasowanego ataku Izraela na cele w Iranie. Uderzenia miały miejsce w dzielnicy rządowej Teheranu oraz w ośrodku nuklearnym w Natanz.
"New York Times" powołując się na wysokich rangą urzędników irańskich, podał, że zaatakowano co najmniej sześć baz wojskowych wokół Teheranu, a także domy dowódców wojskowych i wiele budynków mieszkalnych.
Ataki na Iran doczekały się reakcji także innych europejskich przywódców. Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer zaapelował do Iranu i Izraela o "pilne wycofanie się i zmniejszenie napięć". – Eskalacja nie służy nikomu w regionie – podkreślił. – Stabilność na Bliskim Wschodzie musi być priorytetem i angażujemy partnerów w deeskalację. Teraz jest czas na powściągliwość, spokój i powrót do dyplomacji – dodał.
