Uwolnienie zawodów regulowanych będzie pierwszym punktem, który od lat połączy Platformę Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość? Choć do otwartej współpracy między obiema partiami wciąż daleko, wydaje się, że dzisiejsze spotkanie parlamentarzystów opozycji z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem poświęcone tej kwestii przebiegło w wyjątkowo konstruktywnej atmosferze.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zjawili się w Ministerstwie Sprawiedliwości w odpowiedzi na korespondencję prowadzoną między premierem Donaldem Tuskiem i jego poprzednikiem Jarosławem Kaczyńskim. Prezes PiS uznał bowiem, iż pomysły deregulacji przedstawione niedawno przez ministra sprawiedliwości, to ograniczona wersja tego, co przed laty proponowała jego partia. W efekcie doszło do dzisiejszych rozmów, podczas których rzecznik PiS Adam Hofman przedstawił ministrowi tzw. "Pakiet Kaczyńskiego".
W planie uwolnienia zawodów regulowanych autorstwa Jarosława Kaczyńskiego znalazło się sporo idei idących o wiele dalej, niż projekty proponowane przez Jarosław Gowina. PiS stoi na stanowisku, że nie można w dobry sposób przeprowadzić deregulacji bez zmian w konstytucji, a przygotowaniem odpowiednich zmian powinna zajmować nadzwyczajna komisja sejmowa ds. deregulacji. Z treści konstytucji miałby zniknąć art. 17, który mówi o samorządach zawodowych jako reprezentantach osób wykonujących zawody zaufania publicznego, sprawujących pieczę nad należytym wykonywaniem tych zawodów.
Po spotkaniu Adam Hofman powiedział dziennikarzom, że w jego ocenie minister pozytywnie odniósł się do tych propozycji. Nie rozmawiano jednak jeszcze o konkretnych propozycjach. Jak rzadko w kontaktach między PiS i PO, spotkanie zakończyło się bowiem zapowiedzią woli kontynuuowania rozmów. Poseł Przemysław Wipler został nawet wyznaczony jako łącznik między PiS a ministerstwem.
Jaskółka wiosny nie czyni?
Jarosław Gowin na konferencji zwołanej po wizycie posłów potwierdził, że spotkanie przebiegło w bardzo przyjaznej atmosferze. Zaprzeczył natomiast, by był przekonany do konieczności nowelizowania konstytucji. Poinformował jednak, iż dzisiaj ustalił z przedstawicielami PiS tryb współpracy roboczej i podobny zostanie zaproponowany także innym ugrupowaniom opozycyjnym. Minister nie chciał się odnosić do dyskusji o tym, która partia była pierwszym pomysłodawcą deregulacji zawodów. Zresztą żadna ze stron nie miała podobno ambicji, by wykorzystać dzisiejsze rozmowy w celach politycznych. Ważniejsze dla Jarosława Gowina jest to, iż trwają już prace nad uwolnieniem od restrykcji kolejnej grupy zawodów.
Docelowo, podobnie jak PiS, ministerstwo sprawiedliwości zamierza skreślić z listy zawodów regulowanych około 200 pozycji. W ocenie Gowina, lista tych proponowanych przez opozycję w większości pokrywa się z listą przygotowaną w ministerstwie. Nie widzi on jednak konieczności skupienia się głównie na zmianie konstytucji. - Nawet bez zmian w konstytucji możnas pracować nad otwarciem duzej części zawoduów regulowanych - ocenił Jarosław Gowin. Jego zdaniem, najpierw należy deregulować te, których nie dotyczy konstytucja. Ponieważ ta odnosi się głównie do zawodów korporacyjnych, w przypadku deregulacji których warto wykorzystać skargę do Trybunału Konstytucyjnego na przepisy szczegółowe. A artykuł 17. nie ma zastosowania do dziesiątek innych zajęć, które można doregulować bez ingerencji w ustawę zasadniczą.
Mimo przyznania, iż przebieg spotkania z posłami Prawa i Sprawiedliwości był bardzo przyjazny, minister stwierdził, iż "nie przewiduje szans na powstanie PO-PiS-u". - Dzieli nas olbrzymia przepaść - podkreślił. Dodając jednocześnie, że pomimo różnic, obie partie powinny współpracować w tych sprawach, w kwestii których panuje między nimi zgoda. - To jedna z jaskółek zmiany kultury politycznej w Polsce - ocenił Gowin.