
Służby Bezpieczeństwa Ukrainy przekazały, że na lotnisku w Rzeszowie udaremniono zamach na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Informację o udaremnionym zamachu na Wołodymyra Zełenskiego potwierdził szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wasyl Maluk. Agencja Interfax-Ukraina podaje, że zamachowcem miał być Polak – podobno były wojskowy, "zwerbowany dziesiątki lat temu". Nie została jednak ujawniona data zdarzenia.
Udaremniony zamach na Zełenskiego w Rzeszowie
Maluk oprócz sytuacji z Polski ujawnił jeszcze jeden incydent, który miał być wymierzony w Zełenskiego i również w porę go udaremniono. Chodzi o siedzibę prezydenta Ukrainy w Kijowie – do tej sytuacji doszło w ubiegłym roku.
Co wiadomo o zdarzeniu z Rzeszowa? – Zadaniem było fizyczne usunięcie prezydenta Zełenskiego na lotnisku w Rzeszowie. Rozpatrywane było kilka sposobów. Jednym z nich był dron, innym - snajper – podkreślił Maluk, a jego wypowiedź cytuje TVN24.
O jednej z prób zamachu na Zełenskiego głośno było już w maju ubiegłego roku. Zatrzymani działali na rzecz rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Wśród nich było dwóch pułkowników Zarządu Ochrony Państwa. Ten rodzaj służb odpowiada za bezpieczeństwo najważniejszych urzędników Ukrainy.
Według SBU do zamachu na Zełenskiego miało dojść w Kijowie, gdzie znaleziono m.in. ładunki RPG-7 i miny przeciwpiechotne MON-90. Siatka została zdemaskowana i ważną rolę odegrał w tej sprawie Wasyl Maluk, który nadzorował śledztwo. On również był celem zamachowców.
Z kolei niedługo po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r. władze Ukrainy informowały o jednostce operacyjnej, której celem było zlikwidowanie Zełenskiego. W działania zaangażowano grupę Kadyrowców. Wszyscy zostali zabici przez żołnierzy ukraińskich.
