
Fani tenisa i Igi Świątek musieli czekać ponad rok, aż raszynianka zamelduje się w finale zawodów WTA. Dziś jej rywalką była Jessica Pegula. Starcie okazało się niezwykle emocjonujące i w sumie dość wyrównane. Pegula zwyciężyła 6:4, 7:5.
Mecz zaczął się ok. godz. 13:30. Jessica Pegula, obecnie trzecia rakieta światowego tenisa, to rywalka niezwykle silna. W pierwszym secie pokonała Igę Świątek 6:4. W drugim również okazała się lepsza.
Świątek czekała rok na finał
Mimo wszystko w życiu i sportowej karierze Igi Świątek jest to krok naprzód. Po pierwsze: w końcu dotarła do finału ważnego turnieju tenisowego. Po drugie: pokazała w nim siłę i choć przegrała, to wstydu nie ma.
Szkoda tylko, że raszynianka nie utrzymała prowadzenia w 2. secie i dała Amerykance wyrównać, potem zaś odskoczyć. Nie ma jednak co czarować rzeczywistości: Pegula po prostu była lepsza, Świątek zaś zdarzały się niepotrzebne nerwy.
Musimy też pamiętać o tym, że turniej w Bad Homburg to ostatnie dla Świątek zawody na trawie przez Wimbledonem.
Można ostrożnie zauważyć, że Polka jest na fali wznoszącej. W końcu udało się jej awansować do finału jakiejkolwiek imprezy WTA. Z kolei Jessica Pegula jest w świetnej i stabilnej formie. Tylko w tym roku grała w pięciu finałach, wygrywając dwa (Charleston i Austin).
Obie tenisistki grały ze sobą po raz 11. Stan tej długofalowej rywalizacji wynosi w tej chwili 6:5 dla Świątek.
Po tym pojedynku Świątek awansuje w rankingu tenisistek z pozycji ósmej na czwartą. Pegula dalej będzie trzecia.
Zobacz także
