1300 ofiar w zaledwie kilka dni. A Polacy nazywają ten kraj turystycznym rajem

Jak podają portugalskie media, w ciągu zaledwie czterech dni bardzo wysokich temperatur odnotowano dodatkowych 227 zgonów (o tyle więcej niż wynosi średnia dla tego okresu). Są to dane z Portalu Nadzoru Śmiertelności Dyrekcji Generalnej ds. Zdrowia, które pokazują, że między 30 czerwca a 3 lipca w Portugalii zmarło 1 330 osób.

W ubiegłym roku w tym samym okresie zmarło 1 199 osób. To o 131 zgonów więcej – w ciągu czterech dni, w których temperatury były nienormalnie wysokie jak na tę porę roku – miejscami przekraczającymi 40 stopni.

Różnica staje się jeszcze bardziej uderzająca, gdy porówna się rzeczywistą liczbę zgonów z prognozowaną. Według danych cytowanych przez Correio da Manhã, w oparciu o statystyki DGS z lat 2007–2024, w tym okresie spodziewano się około 1 103 zgonów.

Największe odchylenie od normy miało miejsce 30 czerwca, kiedy liczba zgonów była o 32 proc. wyższa niż zakładały prognozy.

Fala ekstremalnych upałów nawiedziła Portugalię już dwukrotnie tego lata. Jak wynika z biuletynu klimatologicznego Portugalskiego Instytutu Morza i Atmosfery (IPMA), pierwsza fala została odnotowana między 15 a 20 czerwca i objęła 12 z 90 stacji meteorologicznych.

Druga rozpoczęła się 27 czerwca i trwała do początku lipca – w jej szczytowym momencie 59 proc. stacji raportowało temperatury charakterystyczne dla fali upałów.

Kulminacją było niedzielne (6 lipca) pomiarowe ekstremum: w miejscowości Mora (dystrykt Évora) zanotowano rekordowe 46,6°C, co stanowi najwyższą temperaturę czerwca w historii pomiarów dla kontynentalnej Portugalii.

Zgodnie z definicją IPMA o fali upałów mówimy wtedy, gdy przez minimum sześć kolejnych dni temperatura maksymalna przekracza średnią wartość dla danego okresu o co najmniej 5°C.