
Radosław Sikorski był gościem piątkowej porannej rozmowy w RMF FM. Tomasz Terlikowski krótko zahaczył o wątek związany z rządem. Szef MSZ w odpowiedzi szybko nawiązał do Donalda Tuska.
– Paru premierów po Warszawie chodzi – powiedział przewrotnie w RMF FM Radosław Sikorski. – Do zwycięstwa w 2027 roku poprowadzi nas Donald Tusk – podkreślił błyskawicznie szef MSZ.
Sikorski o skandalicznym zachowaniu Brauna
Warto zaznaczyć, że w opinii publicznej pojawiają się spekulacje o możliwej zmianie premiera. Według nowego sondażu, który opisaliśmy w naTemat to właśnie Sikorski w ocenie części społeczeństwa zyskuje przewagę nad Tuskiem.
Minister w RMF FM był pytany również o skandaliczne słowa Grzegorza Brauna. – Wykonuje robotę, która jest dla Polski zła. Za każdym razem, jak Rosja potrzebowała Polsce zaszkodzić, to robiła tutaj jakąś antysemicką hecę – stwierdził. Jego zdaniem, gdyby Braun był rosyjskim agentem, "nie mógłby lepiej wykonywać zadania".
Sikorski zastanawiał się, dlaczego w sprawie Brauna nie było interwencji na gorącym uczynku. – To jest gość, który zaatakował w Sejmie uroczystość religijną, doszło do naruszenia nietykalności cielesnej. To jest gość, który niszczy fizycznie komuś sprzęt nagłaśniający, niszczy wystawy w Sejmie. Na gorącym uczynku wolno zatrzymać nawet parlamentarzystę – zauważył przedstawiciel rządu Tuska.
Sikorski: Mamy powody, żeby bać się Rosji
W rozmowie padło również pytanie od jednego ze słuchaczy, czy Rosja rzeczywiście jest wrogiem Polski. – Myśmy sobie tego nie życzyli. Lepiej żyć w zgodzie z sąsiadami, ale jeśli sąsiad napada na innego sąsiada, który jest z nami blisko, to ma swoje konsekwencje – tłumaczył Sikorski.
– Jeśli Rosja szpieguje, przysyła tutaj podpalaczy, grozi nam, w tym bronią atomową, to Rosja zdecydowała się, że jest wrogiem Zachodu – wyliczał szef MSZ. Jednocześnie dał do zrozumienia, że mamy powody, by bać się Rosji. – Prowadzi faszyzującą, imperialną narrację. Przyucza swoje społeczeństwo do agresji – kontynuował.
Zobacz także
