
W sobotę 19 lipca w 80 miastach w całej Polsce odbywają się zgromadzenia zorganizowane przez Konfederację. Ich hasłem jest "stop imigracji". Równocześnie odbywają się także kontrmanifestacje. Obie grupy starły się ze sobą w centrum Warszawy.
Kordon policji musiał rozdzielić w sobotę 19 lipca dwie grupy manifestantów. Podczas gdy jedna opowiadała się za zatrzymaniem migrantów i popierała postulaty Konfederacji, członkowie drugiej byli zwolennikami większej otwartości na obcokrajowców. Podczas manifestacji odbywających się w Warszawie w trudnym położeniu znalazła się dziennikarka Polsat News.
Gorąco na proteście w Warszawie. Pikieta "Stop imigracji" Konfederacji z interwencją policji
W Warszawie równocześnie odbywały się dwie pikiety. Z jednej strony byli przeciwnicy przyjmowania migrantów związani z Konfederacją. Z drugiej natomiast środowiska lewicowe, które są o wiele bardziej otwarte na ich przyjmowanie.
Kiedy oba te środowiska spotkały się w pobliżu Pałacu Kultury i Nauki, do akcji wkroczyła policja. Kordonem oddzielono przedstawicieli obu środowisk. Wszystko po to, aby zapobiec eskalacji i tak napiętej sytuacji.
"Dzisiaj podczas zgromadzenia w okolicy Pasażu Wisławy Szymborskiej policjanci podjęli interwencję wobec grupy osób o odmiennych poglądach, która próbowała zakłócić przebieg zgromadzenia. Aby zapobiec naruszeniom ładu i porządku publicznego policjanci oddzielili grupę kordonem. Na miejscu obecni są policjanci z Zespołu Antykonfliktowego, których zadaniem jest łagodzenie emocji wśród uczestników" – poinformowała warszawska policja we wpisie w mediach społecznościowych.
Dziennikarka Polsat News nękana przez protestujących związanych z Konfederacją
Na miejscu protestu była także dziennikarka Polsatu News Katarzyna Rosicka. Jej wejście na żywo zostało jednak przerwane po ok. minucie. To jednak wystarczyło, aby pokazać niebezpieczną sytuację.
W momencie wejścia na antenę dziennikarka znajdowała się w pobliżu policyjnego kordonu, ale po stronie związanej z Konfederacją. Przeciwnicy migrantów okazali się napastliwi w stosunku do reporterki. Doszło do naruszenia jej nietykalności.
– Pan cały czas mnie zaczepia. Ten pan cały czas za mną chodzi – mówiła na wizji Rosicka. – Proszę mnie nie dotykać – powiedziała w pewnym momencie reporterka. Po chwili poprosiła funkcjonariuszy o interwencję. Niedługo potem transmisja została przerwana.
Konfederacja nawołuje do obrony granic i krytykuje oba rządy
Dodajmy, że Warszawa nie była jedynym miastem, w którym odbyły się dziś pikiety Konfederacji, a także środowisk związanych z Robertem Bąkiewiczem. Podobne wydarzenia miały miejsce m.in. w Lublinie, Katowicach, czy Przemyślu. W sumie środowiska lewicowe i prawicowe w całym kraju zorganizowały ponad 100 wydarzeń.
"Dziś w całej Polsce wychodzimy na ulice, by powiedzieć DOŚĆ polityce masowej imigracji forsowanej przez Unię Europejską i wspieranej przez rząd Donalda Tuska. Nie chcemy powtórki z tego, co dzieje się na Zachodzie Europy – przestępczości, chaosu i utraty tożsamości narodowej. Polska ma być bezpieczna i polska – nie multikulturalna na siłę!" – pisała Konfederacja w mediach społecznościowych.
Zobacz także
