Piloci samolotu z Poznania do Londynu nadali sygnał "mayday"
Piloci samolotu z Poznania do Londynu nadali sygnał "mayday" Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl

Pasażerowie lotu z Poznania do Londynu przeżyli chwile grozy. Piloci maszyny linii Wizz Air nadali sygnał alarmowy z powodu pojawienia się dymu w kokpicie. Samolot w trybie awaryjnym szczęśliwie wylądował w Amsterdamie. Na pokładzie znajdowało się ponad 200 osób.

REKLAMA

W tej chwili nie wiadomo, co było przyczyną groźnej sytuacji. Ta była jednak bardzo poważna, bo kokpit wypełnił się dymem. Piloci zdecydowali się na wysłanie sygnału alarmowego z prośbą o pomoc.

Nie ma poszkodowanych

Maszyna została przekierowana przez kontrolę naziemną na lotnisko w Amsterdamie. Na miejscu w gotowości czekały służby medyczne i ratownicze. Na szczęście obyło się bez ich pomocy. Piloci i pasażerowie nie wymagali pomocy medycznej.

Incydent został zgłoszony niedługo po starcie, około godziny 11:30. Airbus A321 został przekierowany na lotnisko Amsterdam-Schiphol w Holandii. Na pasie startowym czekała na niego flota karetek pogotowia, wozów strażackich, był też śmigłowiec medyczny.

Lądowanie odbyło się ok. 20 minut po zgłoszeniu incydentu. Przebiegło na szczęście bez zakłóceń. Z maszyny bez problemów ewakuowano ponad 200 pasażerów. Nie pojawił się też ogień, przyczyna zadymienia jest obecnie badana.

Piloci, którzy nawdychali się dymu, zostali przebadani przez ratowników medycznych, ale nie wymagali pomocy medycznej.

WizzAir wysłał po pasażerów feralnego lotu inną maszynę.