
W połowie lipca miałem okazję przetestować całą gamę silnikową nowego Audi A6, które zadebiutowało w Polsce w marcu tego roku najpierw jako auto tylko elektryczne, ale w międzyczasie decydenci z Ingolstadt opamiętali się i przywrócili benzyny oraz diesle do tego kultowego modelu. Która wersja najbardziej przypadła mi do gustu? Jak auto spisało się w tak długiej trasie? Zapraszam na test.
Nowe Audi A6 to rewolucja w segmencie luksusowych limuzyn. Spadkobierczyni Audi 100, dziewiąta generacja tego kultowego modelu, zaprezentowana została oficjalnie w marcu 2025 roku. Jej premiera w Polsce odbyła się niemal równocześnie z globalnym debiutem. Ja widziałem ją wcześniej, bo już w grudniu, wtedy jeszcze jako e-trona.
W międzyczasie Audi porzuciło nową nomenklaturę, że parzyste modele miały być tylko elektryczne, a nieparzyste - z silnikami spalinowymi. I dobrze, bo szkoda by było, żeby taka kultowa limuzyna nie dostała diesla czy benzyny.
Przyszedł lipiec i pierwsze polskie jazdy. No prawie polskie, bo prezentacja polegała na pokonaniu trasy z Warszawy do Andau pod Wiedniem. Równe 720 km głównie drogami szybkiego ruchu oraz autostradami, czyli było sprawnie. Ale zanim zagłębię się w szczegóły naszego przejazdu, to może najpierw trochę faktów o nowym A6
Wymiary, pojemność i możliwości transportowe nowego Audi A6
Nowe Audi A6 oferuje przestronne wnętrze i imponującą pojemność bagażnika, zarówno w wersji Limousine, jak i Avant.
Audi A6 Limousine:
Audi A6 Avant:
Dostępne opcje silnikowe w Audi A6
Nowe Audi A6 dostępne jest z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi, niemal każdy z nich wyposażony w technologię mild-hybrid (MHEV), co poprawia ich efektywność paliwową. W ofercie znajdują się również wersje hybrydowe plug-in (e-hybrid).
Benzyna:
Diesel:
No i wspomniane plug-iny:
Pierwsza wersja, słabsza o mocy systemowej 220 kW (299 KM) i momencie obrotowym 450 Nm, która osiąga pierwszą "setkę" w 6 sekund. No i mocniejsza wersja o mocy systemowej 270 kW (367 KM) i momencie obrotowym 500 Nm. Tutaj zarówno Avant jak i Limousine przyspieszają od 0 do 100 km/h w zaledwie 5,3 sekundy. Wszystkie wersje mogą rozwinąć prędkość maksymalną 250 km/h.
Dzięki akumulatorowi o pojemności 25,9 kWh (netto 20,7 kWh), zarówno Avant, jak i Limousine mogą przejechać nawet do 111 km (cykl WLTP EAR City), ale nawet jak realnie w cyklu miejsko-podmiejskim osiągną 90 km, a jest to wykonalne, to i tak bardzo dobry wynik. Do tego ich maksymalna moc ładowania AC wynosi 11 kW, co pozwala naładować akumulator od 0 do 100 proc. w jakieś 2,5 godziny.
Jeździłem każdą z tych wersji i powiem tak: każda ma swoje plusy i minusy. PHEV jest bardzo zwinny, ale czuć dodatkowe 200 kg wagi plus tracimy trochę miejsca w bagażniku (ale za to zyskujemy całkowicie płaską podłogę). Najmniej "okazale" wypadał w tym gronie "zwykły" czterocylindrowy 2.0 TFSI, ale tutaj zaletą jest cena. Diesel okazał się mega oszczędny, bo w trasie przy dynamicznej jeździe palił nam 6-7 litrów na 100 km i spokojnie zrobilibyśmy nim 1000 km.
Najbardziej drapieżna była V6 i ona rzeczywiście dostarczała najwięcej emocji. Ale ona z kolei była paliwożerna. No i jej cena… ale o tym za chwilę.
Innowacyjne zawieszenie, zaawansowane oświetlenie i nowe kolorki
I tyle, jeśli chodzi o silniki. Przejdźmy do designu i komfortu. Oczywiście jak w innych nowych Audi tak i w A6 mamy cyfrową scenę, czyli zakrzywione wyświetlacze nakierowane na kierowcę. Pasażer może dostać swój ekran, ale oczywiście jest to opcja w pakiecie dodatkowym.
Nie będę się już pastwił nad plastikiem piano black w Audi, bo niestety jest to odwieczny problem nie tylko w tej marce premium, a na ten panel od świateł i lusterek w tym jakże… wspaniałym… materiale, opuszczę zasłonę milczenia. Przeczytacie więcej na ten temat w mojej recenzji A6 e-trona.
Reszta materiałów jest za to świetna. Mamy i chromowane listwy, i ze szczotkowanego metalu i Alcantarę i karbon – no dla każdego coś fajnego. Do tego nienachalne podświetlenie ambientne oraz listwa świetlna na podszybiu, która pokazuje nam m.in. włączone kierunkowskazy.
Zawieszenie też ma niczego sobie już w standardzie, ale oczywiście jeśli chcecie sobie "pomodzić" w konfiguratorze, to droga wolna, bo możecie sobie zamontować w A6 zawieszenie adaptacyjne, które wraz z trybami jazdy usztywnia się lub "zmiękcza", albo zaszaleć i wziąć adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne oferujące regulację wysokości i twardości w zależności od wybranego trybu w Audi Drive Select.
No i wyciszenie, naprawdę Audi tutaj się postarało, dlatego są nie tylko podwójne szyby, dodatkowo wygłuszona komora silnika, ale także specjalne kurtyny (w opcji) w oponach, które wytłumiają szumy podłoża.
W kwestii oświetlenia, to w Audi bezpieczeństwo i styl idą w parze. Mamy więc:
Oczywiście przy reflektorach cyfrowych mamy dostępne kilka różnych sygnatur światła zarówno z przodu jak i z tyłu.
Audi A6 wprowadziło też nowe kolory nadwozia, jak grafitowy szary metalik (Chronos Gray Metallic), brązowy metalik (Madeira Brown Metallic) czy niebieski metalik (Ascari Blue Metallic).
A co jeszcze mamy na pokładzie? Wszystko zależy od pakietu wyposażenia, ale już w standardzie jest bogato. Przykładowo mamy tutaj:
No i cena...
Cennik Audi A6
Cennik nowego Audi A6 rozpoczyna się od około 241 000 zł za wersję limousine, a za Avant od 253 500 zł. Oferta może być wzbogacana o liczne pakiety wyposażenia.
Przykładowe ceny Audi A6:
Nowe Audi A6 2025 to propozycja dla wymagających kierowców. Ten model z pewnością znajdzie swoich zwolenników, chociaż ma sporą konkurencję. Pomimo kilku minusów głównie dotyczących designu, to bardzo ładne, komfortowe i budzące zachwyt auto.
