Tusk ostrzega nowych ministrów.
Tusk ostrzega nowych ministrów. Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

W piątkowy poranek rozpoczęło się pierwsze posiedzenie rządu po rekonstrukcji. Przemówił na nim Donald Tusk. Ostrzegł nowy skład Rady Ministrów. Ujawnił, co zrobi, jeśli ktoś zagłosuje inaczej niż postanowili wspólnie ws. projektów rządowych.

REKLAMA

– Trzydzieste posiedzenie Rady Ministrów. Trzydzieste, a jakby pierwsze. Jesteśmy w częściowo nowym składzie. Bardzo się cieszę, że rozpoczniemy tę współpracę w bojowych nastrojach. Odnotowałem z satysfakcją, że debiutanci są pełni energii i wiary we własne siły – powiedział na początku Donald Tusk.

Tusk do ministrów: Nie można głosować inaczej niż postanowiliśmy wspólnie

W dalszej części mówił o konkretnych założeniach posiedzeń. – Posiedzenie rządu to nie jest klub dyskusyjny. Ci, którzy ze mną długo współpracują wiedzą, że zabieranie głosu w każdej sprawie nie jest cnotą przeze mnie najbardziej pożądaną. My tutaj mamy rozwiązywać problemy i podejmować decyzje – podkreślił.

I objaśnił surową zasadę w sprawie głosowań. – Ona towarzyszyła nam od początku, ale nie zawsze była tak bezwzględnie respektowana. Ta zasada polega na dyscyplinie Rady Ministrów i wiceministrów jako jednego teamu. Mogą być spory w koalicji. Parlament jest od tego, żeby się spierać. Chcę powiedzieć, że od najbliższego posiedzenia Sejmu, żadna z pań i panów ministrów nie może głosować inaczej niż postanowiliśmy wspólnie jako rząd, wobec projektów rządowych – zaznaczył.

Wiem, że to może nie jest moment, który powinien być radosny, ale lepiej mieć jasne reguły gry od samego początku. Każda z pań i panów, jeżeli przyjdzie wam do głowy zagłosować przeciwko wspólnemu stanowisku rządu, następnego dnia żegnamy się.

Donald Tusk

Wspomniał też, jakie zadania czekają w najbliższej przyszłości. – Mamy przed sobą niezłą perspektywę, jeśli chodzi o działania odchudzające rząd. Mam satysfakcję z tego pierwszego etapu. Przed nami jeszcze przegląd podległych wam resortów i tam też będziemy szukali. Nic na siłę, nie chodzi tu o żadną doktrynę. Będziemy szukali racjonalizacji naszych działań i struktury, tak żeby była ona, jak najsprawniejsza i jak najmniej kosztowna – tam, gdzie te koszty są zbędne – skwitował premier.