
Byłam egzotyczna. Ale potem przestałam obnosić się z litewskością. Bałam się, że zacznę dostawać tylko role dziewczyn zza wschodniej granicy. Dbałam, by się pozbyć zaśpiewu, czyli melodii w głosie, jaką czasem jeszcze mam.
Nauczyła się radzić sobie z tęsknotą. Pomógł jej w tym mąż Mirek, który też pochodzi z Wilna, choć poznała go już w Warszawie. Joanna Moro czuje się dumna ze swojego pochodzenia. W wywiadzie dla "Twojego Stylu" mówi jednak o tym, że zawsze podobała jej się Polska, którą kojarzyła z sielskością. Przyjazd do Warszawy nieco zweryfikował jednak tę wizję.
Kiedy przyjechałam do Warszawy poczułam się jak szara myszka w metropolii. Zdałam do Akademii Teatralnej, zamieszkałam w maleńkim, wynajętym razem z dwiema koleżankami mieszkanku.
"Ruska"