
Organizacje humanitarne alarmują o pogarszającej się sytuacji żywnościowej w Strefie Gazy. Wskazują na trudności z dostarczaniem pomocy, związane z ograniczeniami wjazdu konwojów. Izrael odpiera zarzuty obwiniając ONZ, i zapowiada działania mające ułatwić dostawy – w tym zrzuty żywności i wyznaczenie bezpiecznych tras. Organizacje pozostają jednak ostrożne w ocenie tych kroków.
W Strefie Gazy, odciętej przez izraelską blokadę i pogrążonej w trwającej blisko dwa lata wojnie, panuje katastrofalny głód. Według Światowej Organizacji Zdrowia ponad 10 proc. dzieci oraz 20 proc. kobiet w ciąży cierpi na ostre niedożywienie. W szpitalach brakuje leków, a system opieki zdrowotnej jest na skraju załamania.
Jak wynika z informacji Ministerstwa Zdrowia w Gazie, kontrolowanego przez Hamas, liczba zgonów z powodu głodu wzrosła w ostatnich dniach do 127 – z czego 85 ofiar to dzieci i niemowlęta. Prawie jedna trzecia populacji Strefy Gazy zmaga się z poważnym brakiem żywności, podkreśla Światowy Program Żywnościowy.
Z kolei ponad tysiąc osób zginęło już podczas prób zdobycia jedzenia. Jak ostrzega ONZ, dostęp do pomocy humanitarnej jest utrudniony nie tylko przez blokady, ale również przez izraelskie ataki na konwoje i punkty dystrybucji żywności.
Głód w Strefie Gazy. Izrael wznawia zrzuty żywności
Wobec narastającej fali międzynarodowej krytyki, Izrael ogłosił w piątek, że zezwoli na zrzuty pomocy humanitarnej z powietrza przez inne państwa – przede wszystkim Jordanię i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Jak podaje Reuters, źródła palestyńskie potwierdziły w niedzielę, że w północnej części Strefy wznowiono zrzuty.
Izraelskie Siły Obronne poinformowały również o planach wprowadzenia "przerw humanitarnych" w działaniach zbrojnych na terenach gęsto zaludnionych. Mają być wprowadzane codziennie, do odwołania, w godzinach 10:00 – 20:00 czasu lokalnego, w rejonach, gdzie nie operują obecnie izraelskie siły lądowe – m.in. w Al-Mawasi, Dajr al-Balah oraz w mieście Gaza.
Izrael ma także umożliwić konwojom ONZ poruszanie się "bezpiecznymi trasami" od godz. 6 do 23 lokalnego czasu. Egipska telewizja państwowa Al-Qahera poinformowała, że w godzinach porannych dziesiątki ciężarówek z tonami pomocy humanitarnej kierowały się w stronę przejścia granicznego Kerem Szalom, przez które możliwy jest wjazd do Strefy Gazy – przekazała agencja Reutera.
Zrzuty żywności do Strefy Gazy krytykowane przez ONZ
Na razie jednak trudno mówić o realnym przełomie. ONZ i organizacje pomocowe twierdzą, że zrzuty z powietrza to jedynie kosztowna iluzja pomocy. Ich zdaniem, bez pełnego otwarcia przejść granicznych i bezpiecznych tras dla konwojów (ogłoszonych wstępnie przez Izrael), głód w Gazie będzie się pogłębiał, a tylko transport lądowy jest w stanie zaspokoić potrzeby dwóch milionów mieszkańców.
– Zrzuty z powietrza są niezwykle kosztowne i zazwyczaj stosowane tylko w ostateczności – powiedziała Juliette Touma, rzeczniczka UNRWA, agencji ONZ ds. pomocy uchodźcom palestyńskim. – Po co stosować zrzuty, skoro można wysłać setki ciężarówek przez granice? To o wiele łatwiejsze, skuteczniejsze, szybsze i tańsze – dodała.
– Kiedy pomoc jest zrzucana z powietrza, istnieje ryzyko, że spadnie bezpośrednio na namioty, co może spowodować poważne obrażenia, a nawet śmierć – powiedział jeden z mieszkańców Strefy Gazy cytowany przez BBC. Z kolei kobieta, która wcześniej doświadczyła zrzutów w północnej Gazie, mówi: – Wówczas było nas mniej, więc większość rodzin mogła otrzymać pomoc. Jednak wiele osób zginęło, próbując ją zdobyć, z powodu niebezpieczeństw związanych z tym procesem.
ONZ alarmuje, że Izrael nadal stawia "biurokratyczne, logistyczne, administracyjne i inne operacyjne przeszkody" w skutecznym dostarczaniu pomocy. Tymczasem izraelskie władze twierdzą, że nie ograniczają liczby ciężarówek wjeżdżających do Gazy i że to ONZ nie jest w stanie rozprowadzić zgromadzonych zapasów.
Chaos w Strefie Gazy
Przypomnijmy, że podczas zawieszenia broni między styczniem a marcem dziennie wpuszczano do Gazy setki ciężarówek z pomocą. Po fiasku dalszych rozmów pokojowych Izrael niemal całkowicie wstrzymał dostawy – również żywności, paliwa i leków – na ponad dwa miesiące. Dopiero w maju konwoje wróciły, choć dane izraelskie pokazują, że w czerwcu pomoc docierała w znacznie mniejszej skali niż wcześniej.
Utrudnienia nakładają się na chaos panujący wewnątrz Strefy – w tym ataki uzbrojonych grup na konwoje. Jak podaje "New York Times", w ubiegłym tygodniu konwój Światowego Programu Żywnościowego liczący 25 ciężarówek został ostrzelany tuż po przekroczeniu ostatniego punktu kontrolnego.
"Gdy konwój się zbliżał, otaczający go tłum został ostrzelany przez izraelskie czołgi, snajperów i inną broń palną. Ci ludzie po prostu próbowali zdobyć jedzenie, by nakarmić siebie i swoje rodziny stojące na skraju głodu" – czytamy w oświadczeniu organizacji.
Izraelska armia twierdzi jednak, że oddała "strzały ostrzegawcze" po tym, jak tłum Palestyńczyków rzucił się na transport. Nie podała jednak własnych danych o liczbie ofiar.
Według oficjalnych danych Strefy Gazy, od początku działań wojennych zginęło ponad 50 tysięcy ludzi, w tym tysiące dzieci. Izrael zaprzecza, choć nie podaje swoich liczb. Zdaniem organizacji humanitarnych ta liczba może być znacznie większa, bo spod gruzów nie wyciągnięto wszystkich ciał.
Przypomnijmy, że Izrael zaczął operację w Strefie Gazy po atakach Hamasu 7 października 2023, w tym na festiwal w Re'im, gdzie zginęły 364 osoby. Hamas wciąż przetrzymuje izraelskich zakładników.
Zobacz także
