Donald Tusk o współpracy z Karolem Nawrockim.
Donald Tusk o współpracy z Karolem Nawrockim. Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl

Donald Tusk na konferencji prasowej w czwartek został zapytany o przyszłą współpracę z Karolem Nawrockim. Przyznał, że jest otwarty na pomoc ze strony nowego prezydenta, ale "jeśli będzie chciał przeszkadzać" w realizacji działań rządu, to premier "będzie bezwzględny".

REKLAMA

– Wszędzie tam, gdzie nowy prezydent będzie chciał pomagać, będę witał z otwartymi ramionami. A wszędzie tam, gdzie będzie chciał przeszkadzać, zobaczy, na czym polega reguła konstytucyjna – znaczy, kto rządzi w kraju. Będę w tej kwestii bardzo konsekwentny, a jak będzie trzeba bezwzględny – mówił w Męcinie Donald Tusk.

Tusk o współpracy z prezydentem

Premier zasugerował, że to nie pierwszy prezydent, z którym współpraca może być trudna. – Miałem przyjemność, a czasami było to bardzo poważne wyzwanie współpracować z wieloma prezydentami. Od początku III Rzeczpospolitej w roli premiera z trzema prezydentami, a to jest czwarty prezydent. I ze wszystkimi ta współpraca była bardzo wymagająca, czasami trudna. Różnie z różnymi, ale jakoś dawaliśmy radę – podsumował.

Dodajmy, że już wczoraj tuż po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego i jego pierwszym orędziu, Tusk został zaczepiony przez dziennikarzy w Sejmie i dopytywany o nastroje. Ocenił, że to było "dobrze powiedziane wystąpienie" przez nowego prezydenta. – I nawet jeśli nie wszystkie cytaty były trafnie dobrane, ale generalnie widać, że Pan prezydent Nawrocki przygotowywał się długo i sumiennie do swojego pierwszego wystąpienia – skomentował.

Odniósł się także do krytycznych słów Nawrockiego w kierunku rządu. Zapewnił, że zarówno on jak i ministrowie są gotowi na konfrontację.

– Bardzo widać taką chęć posiadania kompetencji, jakie ma w polskim systemie politycznym premier i rząd. Mam nadzieję, nie mam pewności, ale mam nadzieję, że ten czasami dość buńczuczny ton i taki konfrontacyjny nie będzie miał jakichś praktycznych konsekwencji. Ale jeśli będzie trzeba, to będziemy oczywiście twardo stać. Właśnie, jako też strażnicy konstytucji. To nie zamach, proszę być spokojnym. Jako strażnicy konstytucji i reguł, które obowiązują w naszym państwie – podkreślił na koniec szef rządu.