
Były pracownik Google nie zostawia suchej nitki na swoim dawnym pracodawcy. Barney Jones mówi wprost: Google dopuszcza się oszustw podatkowych. Według niego w ciągu ostatniej dekady firma oszukała brytyjskiego fiskusa na kilkaset milionów funtów.
REKLAMA
Jones, który pracował w Google od 2002 do 2006 roku, powiedział "The Sunday Times", że transakcje zawierane przez firmę w Wielkiej Brytanii były księgowane w Irlandii, gdzie obowiązuje niższa stawka podatku korporacyjnego (12,5 procenta, w Wielkiej Brytanii – 23 procent), choć uzyskiwane dzięki nim dochody trafiały początkowo na konto brytyjskiego oddziału Google. Pieniądze miały być następnie przelewane do raju podatkowego na Bermudach.
Jones zapewnił, że dysponuje mailami oraz innymi dokumentami, które świadczą o winie giganta z Mountain View, i jest gotowy przekazać je brytyjskim władzom. Jego oświadczenie ma związek z czwartkowym przesłuchaniem wiceprezesa Google Matta Brittina przez komisję brytyjskiego parlamentu. Deputowani chcieli się dowiedzieć, dlaczego firma w 2011 roku zapłaciła w ramach podatku korporacyjnego tylko 6 milionów funtów.
Z informacji przedstawionych nowojorskiej giełdzie wynika, że w latach 2006-2011 brytyjskie przychody Google zamknęły się w kwocie 18 miliardów funtów. Firma zapłaciła w tym okresie brytyjskiemu fiskusowi 10 milionów funtów. W odpowiedzi na przedstawione przez Jonesa zarzuty jej przedstawiciele poinformowali, że Google wywiązywał się ze swoich zobowiązań podatkowych i w żaden sposób nie naruszył brytyjskiego prawa.
Wszystko o internecie w naTemat:
Czytaj także:
