Kiedy jadą za miasto, uzbrajają się we wszelkiej maści środki owadobójcze. Wożą własne moskitiery i wymagają od prowadzących pensjonaty, by ci podobne wieszali w oknach. Raczej nie wychodzą do lasu i starają się nie pływać w jeziorze. Miastowi do wypoczynku potrzebują coraz bardziej sterylnych wnętrz. A naturę, i owszem, mogą oglądać, ale wyłącznie zza szyby samochodu lub basenu z przeszkloną ścianą.
Małgorzata najbardziej boi się robaków. Nigdy nie leży na trawie i – jak przyznaje – zawsze ma oczy szeroko otwarte. Nawet w mieście. Gorzej jest, kiedy na jakiś czas wraca do rodzinnego domu. W górach najbardziej boi się szczypawic. – Pojawiają się sezonowo. Wtedy mam manię. Dokładnie sprawdzam pokój przed zaśnięciem. Wytrzepuję ręcznik zanim pójdę się kąpać. Kiedyś jedna mi z niego wyszła – mówi. – Najbardziej boję się, że coś wejdzie mi do ucha. Wiem, to głupie, ale nie mogę się tego pozbyć.
Strach przed lasem
Podobnie, jak Małgorzata zachowuje się coraz więcej mieszkańców miast. Tak przynajmniej twierdzą właściciele pensjonatów. – Coraz bardziej boją się owadów, nie zapuszczają się do lasu, bo boją się że się zgubią, są zaniepokojeni tym, co może ich ugryźć w trawie. Generalnie czas spędzają wyłącznie siedząc w hotelowych murach – mówi jedna z nich.
Podobnych zwierzeń pełno jest też na forach internetowych. Niektórzy boją się zwierząt:
Inni tego, że w lesie zwyczajnie stracą orientację i nie będą umieli wrócić do domu:
Jeszcze inni mają zupełnie irracjonalne obawy:
Każdy zobaczy to, czego się boi
Dr Dorota Angutek, antropolog z Uniwersytetu Warszawskiego, pisała pracę habilitacyjną dotyczącą percepcji natury przez mieszkańców wsi i małych miasteczek. Przy okazji poobserwowała także, jak zachowują się mieszczuchy.
– Różnica jest taka, że ludzie z miasta nie umieją wchodzić w bezpośredni kontakz z przyrodą. To dla nich ziemia nieznana, która może wzbudzac niekontrolowane reakcje prsychologiczne – przekonuje. – Kiedy mieszczuch idzie w las, czuje się niepewnie do tego stopnia, że mogą zacząć się mu projekcje lękowe. Kobieta będzie myślała, że śledzi ją gwałciciel. Inna osoba może stwierdzić, że jest w lesie coś obcego, czego nie zna. Każdy zobaczy to, czego najbardziej się boi – nie ma wątpliwości.
Zresztą sama także miała podobne historie. – Byłam kiedyś w Karkonoszach, szłam w Dolinę Śnieżnych Kotłów. Powyżej granicy lasu złapała mnie burza. Byłam zdana tylko na siebie, a w pewnej chwili byłam prawie pewna, że zza niskich krzaków wyłania się wataha wilków. Oczywiście ich tam nie było – mówi.
Natura uspokaja
Z czego wynika ta różnica? Zdaniem antropologa, chodzi po prostu o to, że ludzie żyjący w niewielkich miejscowościach są związani z ziemią, tak jak mieszczuch ze swoim M.
– Ludzie są przywiązani wręcz somatycznie do najbliższej okolicy. Traktują ją jako przedłużenie mieszkania. Przestrzeń, w której czują się bezpiecznie. Wchodzą w posiadanie tego terenu, dzięki czemu czują się tam bezpiecznie. Rodzina, która siedzi przy obiedzie w domu nad jeziorem, gdy zobaczy obcego, pewnie powie: o, zobaczcie, ktoś obcy nad naszym jeziorem – mówi. – Czegoś takiego nie wykazują mieszczuchy, których kontakt z naturą ogranicza się do parków i ogrodów, gdzie jest ona obłaskawiona, uporządkowana. Mieszczuchy boją się spontaniczności.
Nie ma jednak wątpliwości, że kontakt z naturą każdemu mieszczuchowi jest potrzebny. – Dzięki niej odzyskujemy spokój. Gdy patrzymy na piękne okoliczności przyrody, widzimy harmonię, logikę, sens. Wyjeżdżamy z miasta, żeby się wyciszyć, zachwycać się – mówi dr Elżbieta Widota, psycholog zachowań z UW. – Jesteśmy dziećmi biologii. Stamtąd wyszliśmy i tam powinniśmy wracać jak najczęściej.
Przyznam się że od dwóch lat ,kiedy to wybrałam się na grzyby do pobliskiego lasu, sama już nigdy nie pójdę, trafiłam na stadko dzików które w ogóle się nie bały, ja z dreszczykiem na plecach wycofałam się, ale ciągle czułam je za sobą, strasznie się bałam. CZYTAJ WIĘCEJ
Rkosinska
komentarz z forum pl.toluna.com
Sama nie chodzę bo nie mam orientacji a i jakoś nieswojo by mi było. CZYTAJ WIĘCEJ
Vanilambrozja
Ja bym sie bała duchów, kleszczy i dzikich zwierząt. CZYTAJ WIĘCEJ
RotWein
komentarz z forumzn.katalogi.pl
Mnie dzis ciarki przeszły jak przebiegłam koło grobowca jakichć żołnierzy z II wojny ....ojjj... jutro lece miastem bo się posikam sama w tym lesie... CZYTAJ WIĘCEJ