W nowym sondażu tylko jedno ugrupowanie zyskuje poparcie.
W nowym sondażu tylko jedno ugrupowanie zyskuje poparcie. Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl; Montaż: naTemat.pl

Wyniki najnowszego sondażu partyjnego mogą zaskoczyć. Choć jeszcze niedawno mówiło się o tendencji spadkowej dla Koalicji Obywatelskiej, to teraz nastąpił nagły zwrot. Wiemy, na jakie poparcie wśród obywateli może liczyć KO, a na jakie PiS i inne partie.

REKLAMA

Koalicja Obywatelska może liczyć na najwyższe poparcie – 28,1 proc. – choć nie jest to znaczna przewaga, bowiem "depcze jej po piętach" Prawo i Sprawiedliwość, na które chciałoby zagłosować 27,4 proc. wyborców. Tak przedstawiają się wyniku sondażu United Surveys dla WP.

Wyniki sondażu zaskakują. KO zyskuje, a największy spadek zalicza Braun

Co zauważalne i może być dla niektórych zaskakujące, KO zyskała 2,3 punktu procentowego poparcia w stosunku do poprzedniego badania. Wygląda na to, że afera z KPO aż tak mocno nie zaszkodziła jej wizerunkowi. Za to PiS stracił 0,9 punktu procentowego.

Mocną – trzecią – pozycję trzyma nadal Konfederacja z 17,3 proc. Partia Sławomira Mentzena według tych danych miałaby szansę rządzić, gdyby weszła w koalicję z PiS. Czwarte miejsce należy do Lewicy – 5,5 proc. poparcia, lecz ta partia również zanotowała spadek o 1,2 pkt procentowego.

Bez szans na wejście do Sejmu miałoby PSL – 3,6 proc. i Partia Razem z wynikiem 3,1 proc. Oba te ugrupowania tracą poparcie w porównaniu do poprzedniego wyniku sondażu. Ale najwyższy spadek z wszystkich partii zaliczyła Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna. W poprzednim badaniu notowała 5,4 proc., a teraz 3,1 proc.

Sondaż zamyka Polska 2050. Na formację Szymona Hołowni zagłosowałoby zaledwie 2,6 proc. wyborców. Tutaj także mowa o utracie 1,5 pkt.

Dodajmy, że zmiany w sondażach partyjnych w ostatnim czasie nie są duże. Jak zauważył prof. Antoni Dudek "od wielu miesięcy utrzymuje się trend, w którym dwie najsilniejsze formacje nie przekraczają 30 procent poparcia, co oznacza słabnięcie duopolu na polskiej scenie politycznej".