
Dużo się dzieje w Polsce i na świecie i na tym tle jeszcze bardziej niż zwykle rzuca się w oczy brak ofensywy informacyjnej premiera, rządu i KO. Jest tak wiele tematów na których PiS "poległ" i którymi można by walić weń jak w bęben. A jednak KO tego nie robi.
To coś więcej niż skrajna bierność rzucająca się w oczy od początku kadencji tego rządu - to skrajna nieudolność, bezradność.
A co gorsza - strategiczny błąd, który, jeśli nie zostanie naprawiony (na co jest coraz mniej czasu), będzie kosztował nie tylko partię Tuska, ale i Polskę.
Brak inicjatywy i uderzeń wyprzedzających zamiast biernego reagowania doprowadzi do niebywałej przegranej KO z PiS. Niebywałej - bo PiS jest skrajnie nieudolny i podkłada się raz za razem. Jeszcze nie widziałam w historii polityki, nie tylko polskiej, żeby ktoś tak bardzo nie wykorzystywał poważnych błędów i wpadek przeciwnika.
Powstaje pytanie, czy ta bierność jest przypadkowa, czy KO jest zinfiltrowana przez krety z PiS paraliżujące Koalicję od wewnątrz. Tezie tej wydaje się przeczyć fakt, że skrajnie bierny jest też Tusk, który po trwającej półtora roku głośnej i słusznej krytyce zrobił wreszcie niezbędne minimum i powołał rzecznika rządu, ale - nic więcej.
Trudno uwierzyć, że wszyscy poza nim widzą, że z PiS można byłoby wygrać z jedną ręką zawiązaną na plecach, tylko wygląda na to, że nikomu się nie chce.
Pytanie: dlaczego się nie chce?
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.

Może z powodu obsadzenia spółek skarbu państwa ludźmi po uważaniu bez konkursów (choć gdy PiS robił to samo słusznie KO wrzeszczała wniebogłosy) - ze strachu, że te i inne rzeczy będą wyciągnięte, jeśli KO zaatakuje PiS jak należy - mocno i bezkompromisowo?
Jeśli tak, oznaczałoby to, że faktycznie wszyscy ci politycy to to samo zło i wszyscy są siebie warci.
Choć oczywiście wciąż: KO nie wyprowadzi nas z UE i zepchnie do strefy wpływów Kremla, a to bardzo, bardzo dużo.
Politycy KO, niestety premier Tusk także, są niezwykle pasywni komunikacyjnie i niestety - wciąż nie zrozumieli, że żyją w czasach, w których to, jak opowiedzą o wydarzeniach, jest często ważniejsze niż same wydarzenia. Wciąż także, choć nie wiem jakim cudem) nie pojęli, że muszą atakować, a nie reagować.
PiS ma tupet, a KO?
Do zwycięstwa nie wystarczy odpieranie ataków, do zwycięstwa potrzeba przeprowadzania ataków, udanej sprawczej ofensywy, a najlepiej - wielu śmiałych, bezczelnych ofensyw.
Mało jest cech tak skutecznych w polityce, jak tupet, którego KO wydaje się w całości zupełnie pozbawiona, politycy PiS natomiast mają go aż nadto.
Przy czym tupet nie jest dla pisowców cechą wrodzoną - w przeciwieństwie do KO mają oni polityczny rozum, pozwalający im korzystać z najlepszych profesjonalnych szkoleń. Pytanie - dlaczego reprezentanci wyborców demokratycznych nie widzą takiej potrzeby.
Jak to możliwe, że mimo wielu porażek i udowodnionych kłamstw PiS nadal dominuje narracyjnie?
Cezary Kulesza skłamał w żywe oczy, że opisana przez portal goniec.pl impreza z politykami PiS, na której pod wpływem alkoholu śpiewają religijną pieśń "Barka" i tańczą w jej rytm nigdy nie miała miejsca - w odpowiedzi na co portal pokazał nagranie.
KO - milczy, nie licząc parunastu wpisów na TT posłów znanych z wojowniczości (jak poseł Brejza czy poseł Giertych lub posłanka Gasiuk - Pihowicz).
Gdyby coś takiego zrobili posłowie KO, PiS zrobiłby z tego paromiesięczny festiwal wyszydzania, którym żyłaby cala Polska.
Nawrocki okłamał Polaków i - choć w kampanii obiecywał obniżkę cen prądu - wczoraj zawetował ustawę mrożącą ceny energii.
Samograj: Nawrocki i PiS = drogi prąd, a KO - oprócz tradycyjnych wojowniczych wpisów grupki posłów i posłanek i ostrych filmów Adama Szłapki - milczy.
Przecież tym się powinna zająć droga i profesjonalna firma od marketingu politycznego w sieci…. Oh, wait - KO nie zatrudnia takiej firmy.
PiS podłożył się, popierając Trumpa, co dziś oznacza popieranie Putina. I znowu samograj: PiS popiera polityków zagrażających bezpieczeństwu Polski, co oznacza zdradę kraju. KO o tym ani mru mru.
Aż chce się powiedzieć, że w październiku 2023 roku rzucili perły przed wieprze: takich leni trwoniących społeczne poparcie i tak niekompetentnych polityków ze świecą szukać. Przegrają nasze życie i Polskę, umożliwiając pełnoskalowy faszyzm i mając wszystkie asy w rękawie...
