Podobno każdy Polak zna się na medycynie i piłce nożnej. Czasami można jednak odnieść wrażenie, że Stwórca obdarzając naród polski zaletami i talentami był znacznie bardziej hojny, obdarowując wszystkich razem i każdego z osobna niezgłębioną wiedzą niemal na wszystkie tematy. Od onkologii po tornada.
“Polacy są jacyś inni” – pisał niedawno w “Polityce” Jacek Żakowski analizując wyniki badań na temat postaw i przekonań mieszkańców dziesięciu różnych krajów Europy. Jego konkluzje nie były dla nas wesołe:
W dalszej części tekstu Żakowski opisuje, jak zupełnie nie interesujemy się ani sprawami zagranicznymi, ani krajowymi, ani nawet tymi, które dotyczą naszego najbliższego sąsiedztwa. Nie jesteśmy też społeczeństwem, które chciałoby aktywnie zmieniać otaczający nas świat. Niewielu Polaków deklaruje przynależność do jakichkolwiek partii politycznych lub stowarzyszeń.
Wydaje się jednak, że choć niezbyt dobrze zorientowani w tym, co się dzieje dookoła, jesteśmy pierwsi, jeśli chodzi o krytykowanie zastanej rzeczywistości. Co więcej, swoją miażdżącą krytykę wszystkiego i wszystkich często wygłaszamy będąc święcie i absolutnie przekonanymi o własnej nieomylności. Każdy, kto trochę pomieszkał w Polsce, dobrze zna ten typ domorosłych mądralińskich, którzy na każdy temat i w każdej sytuacji mają coś do powiedzenia.
Koronnym przykładem polskiego “mędrkowania” jest powszechna “znajomość” tajników medycyny, a także ekspercka wiedza na temat sportu, zwłaszcza piłki nożnej. Każda porażka naszej reprezentacji staje się sygnałem do ataku dla tłumów taktyków, trenerów i działaczy, którzy przed telewizorem snują “eksperckie” rozważania o tym, czego tym razem zabrakło, kogo powinno się powołać, kto dostał się do kadry po znajomości, itd.
Popularyzacja internetu sprawiła jednak, że okno na świat uchyliło się jeszcze szerzej, więc i tematów do komentowania każdy ma teraz znacznie więcej.
Od tornada do onkologii
– Dziś "wszyscy" ekspertami od klęsk żywiołowych, preferowane specjalizacje: tornada, tajfuny i cyklony, a jutro? – napisał we wtorek na Twitterze z przekąsem Maciej Orzechowski, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, odnosząc się do licznych w ostatnich dniach w internecie komentarzy dotyczących klęski żywiołowej w Oklahomie.
Niestety, zaledwie kilka dni wcześniej byliśmy świadkami jeszcze potężniejszej fali mniej i bardziej rozsądnych opinii, które ogniskowały się wokół mastektomii Angeliny Jolie. Celnie ten festiwal komentarzy opisała w “Gazecie Wyborczej” Katarzyna Kolenda-Zaleska zauważając, że ci, którzy pisali o “fanaberiach hollywoodzkiej gwiazdki” chcieli po prostu zabłysnąć zgodnie z zasadą, że “im ostrzejsza wypowiedź, tym większa szansa, że się przebije”.
Trudno nie zgodzić się z Hanną Lis, która na naszych łamach zauważyła, że “Warzecha postanowił się objawić jako wysokiej klasy ekspert w dziedzinie onkologii – specjalizacja: rak piersi”.
Hanna Lis apeluje do Łukasza Warzechy o więcej wyobraźni. To słuszna prośba, którą wszyscy powinniśmy wziąć sobie do serca. Bo nawet jeśli polska skłonność do mędrkowania jest nieuleczalna i wszyscy pozostaniemy ekspertami wiedzy wszelakiej, warto przynajmniej pomyśleć, czy nasze pochopne sądy nie są krzywdzące i niesprawiedliwe.
Nasza inność to przede wszystkim osobność. Nie tylko jako odrębność, ale przede wszystkim jako brak ciekawości. Opowiadając o tym polskim braku ciekawości, Wyspiański pisał: „niech na całym świecie wojna, byle polska wieś spokojna”. Jeśli jego opinia trafnie oddawała ówczesną polską nieciekawość świata, to można powiedzieć, że od tego czasu poszliśmy jeszcze dalej we wskazanym przez wieszcza kierunku. CZYTAJ WIĘCEJ
Facet, który nie ma najmniejszego pojęcia o nowotworach, mutacjach genetycznych (w tym BRCA1 i BRCA2), onkologicznych terapiach i profilaktyce (która niekiedy bywa, bo być musi terapią) uważa, że z ludzkiego bólu, lęku i cierpienia można sobie dowolnie poswawolić. Czytamy o “fanaberiach hollywoodzkiej gwiazdki”, o “zwykłych piersiach, które wzbudzają poruszenie w świecie celebrytów”, o tym że “aktorka nie będzie przecież teraz płaska”, bo stać ją “na najdroższe implanty”. CZYTAJ WIĘCEJ