Białoruś gra w podwójną grę? Siemoniak ocenił znaczenie ostrzeżeń z Mińska
Białoruś gra w podwójną grę? Siemoniak ocenił znaczenie ostrzeżeń z Mińska Fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Wyborcza.pl

Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych, skomentował udział Białorusi w ostatnich wydarzeniach związanych z rosyjskimi atakami dronowymi na Ukrainę i Polskę. Jak stwierdził, przekazanie przez Mińsk informacji o zagrożeniu może być jedynie próbą "wybielenia się" i nie ma większego strategicznego znaczenia.

REKLAMA

W nocy z wtorku na środę miał miejsce zmasowany atak Rosji na Ukrainę. Drony naruszyły również polską przestrzeń powietrzną. Kilka z nich zostało zestrzelonych przez wojsko i odnalezionych daleko od granicy.

– Ten dzień jest przełomem, koniec złudzeń co do Putina, jeśli on jest gotowy coś takiego robić – mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. – To już nie jest testowanie, to jest akt agresji ze strony Rosji – wskazał.

Siemoniak komentuje doniesienia o ostrzeżeniach z Mińska

Jak dodał, "to była noc konkretów od sojuszników". – Polska musi być wzmocniona, wschodnia flanka NATO musi być wzmocniona – podkreślił.

Siemoniak skomentował także działania ze strony Białorusi. – Co do tego, że Białorusini ostrzegli, czy przekazali informacje? Zdarzało się, że Białorusini zestrzeliwali rosyjskie drony w ciągu ostatnich kilkunastu tygodni. Sądzę, że dla Łukaszenki bycie zakładnikiem rosyjskiej agresywnej polityki jest mało komfortowe – mówił.

Przypomniał jednocześnie, że ten kraj jednak współpracuje wojskowo z Rosją i "pod pewnymi względami jest to jeden organizm militarny".

– To jednak próbuje szukać takiego, jakiegoś usprawiedliwienia dla siebie, że poinformowaliśmy polską stronę – poinformował, wskazując, że "Białoruś robi złe rzeczy wobec Polski".

– Te ostrzeżenia przyjmuję jako taką próbę drobnego wybielenia się w tym wszystkim. Nie ma to większego strategicznego znaczenia. Nie spodziewamy się niczego dobrego z tamtej strony – podsumował ten wątek Siemoniak.

Co ważne, Rosja i Białoruś za chwilę rozpoczną kolejne strategiczne ćwiczenia wojskowe pod kryptonimem Zapad-2025. Manewry te odbywają się cyklicznie od lat.

Zgodnie z oficjalnymi zapowiedziami, główna faza rosyjsko-białoruskich manewrów strategicznych odbędzie się w dniach 12-16 września 2025 roku. Od lat stanowią element nacisku polityczno-wojskowego na kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego (przez to nazywane są "straszakiem na NATO"), w tym m.in. na Polskę i państwa bałtyckie.

Czytaj także: