
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekazał w najnowszym oświadczeniu, że nastąpiła przerwa w rosyjsko-ukraińskich negocjacjach pokojowych. Ponadto oskarżył państwa Unii Europejskiej o rzekome utrudnianie tego typu rozmów.
– Kanały komunikacji istnieją, są ustanowione. Nasi negocjatorzy mają możliwość komunikowania się tymi kanałami, ale na razie chyba bardziej stosowne jest mówienie o przerwie – oznajmił w piątek (12 września) Dmitrij Pieskow, cytowany przez państwową agencję TASS.
Pieskow o przerwaniu rozmów pokojowych z Ukrainą
Jednocześnie stwierdził, że nie należy "spoglądać przez różowe okulary" i oczekiwać, iż negocjacje w sprawie uregulowania sytuacji w Ukrainie przyniosą "błyskawiczne rezultaty". – Chcę przypomnieć wam słowa prezydenta Trumpa, który również powiedział, że początkowo myślał, iż uda się to rozwiązać od razu, ale potem zrozumiał, że potrzeba na to więcej czasu – dodał.
Zdaniem rzecznika Kremla zakończeniu wojny mają "przeszkadzać" Europejczycy. Kontynuując swoją wypowiedź, przekonywał, że "Rosja nigdy nikomu nie zagrażała, nawet krajom europejskim, a NATO jest narzędziem konfrontacji, a nie pokoju i stabilności".
O negocjacjach i rozmowach w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie mówiło się więcej w ostatnich tygodniach. A wszystko przez spotkania, które organizował Donald Trump. Prezydent USA przeprowadzał konsultacje nie tylko z europejskimi liderami i Wołodymyrem Zełenskim, ale także z samym Władimirem Putinem, z którym spotkał się na Alasce.
Pojawiły się nawet zapowiedzi rozmów w formacie USA-Ukraina-Rosja. Rozważano różne miejsca m.in. Budapeszt. – Jeśli Zełenski jest gotowy, niech przyjedzie do Moskwy. To spotkanie się odbędzie – twierdził z kolei Putin. Zełenski stanowczo jednak odmówił rozmów w Rosji.
– On może przyjechać do Kijowa. Nie mogę jechać do Moskwy, gdy mój kraj jest codziennie pod ostrzałem rakietowym, pod atakiem. Nie mogę udać się do stolicy tego terrorysty – podkreślił prezydent Ukrainy w rozmowie z Marthą Raddatz, główną korespondentką ds. światowych ABC News.
Zdaniem Zełenskiego rosyjski przywódca "to rozumie", dlatego wcale nie dąży do spotkania w trakcie trwającej wojny. Prezydent Ukrainy stwierdził, że propozycja Putina była w rzeczywistości próbą jego "odłożenia" w czasie.
Zobacz także
