Tłum turystów w Tatrach
Tłumy dotarły w Tatry w ostatni weekend lata. Warunki były idealne do wędrówki Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza

Ostatni weekend lata przyniósł przepiękną pogodę. Temperatura w wielu miejscach przekraczała 30 st. C, a i w Tatrach dominowała słoneczna i bardzo ciepła aura. Miłośnicy gór postanowili wykorzystać to okienko pogodowe. Efekt pokazali na nagraniach.

REKLAMA

Tatry to najbardziej zatłoczone spośród polskich gór. Tylko w lipcu i sierpniu odwiedziło je aż 1,9 mln wędrowców i spacerowiczów. Wrzesień także dopisał. Zwłaszcza w weekend 20-21 września na szczytach nie brakowało wspinaczy. To natomiast doprowadziło do powstania ogromnych korków na szlakach.

Tłum turystów ruszył w góry. O samotną wędrówkę było trudno

Bardzo dobra pogoda w połączeniu z wolnym weekendem sprawiła, że miłośnicy gór w całym kraju spakowali plecaki i ruszyli na południe naszego kraju. Tatry były głównym celem większości z nich. Jednak tak duże natężenie podróżnych w tak krótkim czasie musiało doprowadzić do utrudnień.

Już w niedzielę 21 września w sieci zaczęły pojawiać się nagrania z soboty, na których było widać, jak wiele osób ruszyło na szlaki. "'Jedź we wrześniu mówili, będzie luźniej mówili…'. Wczorajsza kolejka na szlaku na Szpiglasową Przełęcz" – pisał na swoim profilu Tatromianiak. Do wpisu dołączył także nagranie ciągnącego się przez kilkadziesiąt jeśli nie kilkaset metrów ogonka ludzi.

Zatory tworzyły się także na najbardziej wymagającym ze szlaków w polskich Tatrach, czyi na Orlej Perci. – Lepiej idź na promocję do Lidla – stwierdziła autorka jednego z nagrań. – W Lidlu nie ma tylu ludzi – dodała jej koleżanka na nagraniu opublikowanym na profilu "Tatry".

Te krótkie filmiki są idealnym przykładem tego, jak dalece rozwinęła się "moda na Tatry". Wiele osób zostawiało komentarze, że w takich warunkach nie da się spokojnie wędrować i że nigdy nie ruszyliby na szlak w takim tłumie. Ta grupa powinna rozważyć np. wyjazd do Czech, gdzie sytuacja na szlakach wygląda zupełnie inaczej. Dla innych była to natomiast ostatnia okazja na górską wędrówkę, zanim wkroczy tam chłodna i deszczowa jesień.

Pogoda w Tatrach szybko się zmieni. To już koniec słonecznego i ciepłego lata

Jeżeli chcecie cieszyć się dobrą pogodą i nie przejmować tłumami w Tatrach, to poniedziałek 22 września może być ostatnią szansą. Temperatura na Hali Gąsienicowej może osiągnąć nawet 21 st. C, a w Dolinie Pięciu Stawów prognozowane jest do 15 st. C.

Kolejne dni w całym kraju będą już znacznie chłodniejsze, a na wtorek w górach prognozowane są dodatkowo opady deszczu. W Tatry wkracza prawdziwa jesień, ale na razie bez opadów śniegu. Taka aura pewnie nadal będzie kusić część wędrowców, ale nie będzie to już tak liczna grupa.