James Bond
Na nowego Bonda jeszcze trochę poczekamy Fot. Kadr z "Nie czas umierać"

Twórca "Diuny" Denis Villeneuve dopiero po zakończeniu prac nad trzecią częścią swojego kosmicznego widowiska wyruszy na poszukiwania aktora, który wcieli się w Jamesa Bonda. A to oznacza, że na nowego agenta 007 jeszcze trochę poczekamy. To nie wszystko: "Bond 26" ma być początkiem zupełnie nowej ery agenta 007, a Villeneuve planuje spore zmiany.

REKLAMA

Denis Villeneuve dopiero zaczął prace nad "Diuną 3", więc musimy uzbroić się w cierpliwość. Dopiero po zakończeniu zdjęć zaczną się castingi. Premiera "Bonda 26" planowana jest na 2028 rok, a produkcja ma wejść na plan w 2027.

Jaki będzie nowy James Bond? Denis Villeneuve ma plan

Przede wszystkim nowy James Bond pozostanie wierny wizji autora książek Iana Fleminga – będzie mężczyzną, Brytyjczykiem i najlepiej kimś, kto nie jest jeszcze wielką gwiazdą. Poszukiwany jest "świeży talent", aktor w wieku od końcówki 20. do wczesnych 30 lat, pisze Deadline.

To oznacza, że faworyci fanów – Tom Hardy (47), Idris Elba (53) czy Henry Cavill (42) – nie pasują do profilu nowego 007. Nawet ulubieńcy bukmacherów, tacy jak Aaron Taylor-Johnson czy Jack Lowden, w 2027 roku będą mieli już 37 lat, co najprawdopodobniej ich też wyklucza.

Wcześniej media informowały o trzech nowych faworytach: Jacobie Elordim ("Saltburn"), Harrisie Dickinsonie ("W trójkącie") i Tomie Hollandzie ("Spider-Man"). Elordi jest Australijczykiem, Holland jest już gwiazdą, a Dickinson? Czy jest zbyt znany na gusta Villeneuve i studia Amazon MGM Studios?

– Ktokolwiek nim zostanie, od pierwszego spojrzenia musi wyglądać tak, jakby mógł cię zabić gołymi rękami w sekundę – zdradziło źródło bliskie produkcji. Wskazówką może być także nazwisko scenarzysty. Steven Knight, autor "Peaky Blinders", ma stworzyć opowieść pełną brutalnych, realistycznych scen akcji.

Prawdopodobnie nowym Bondem nie zostanie więc nikt, kogo znamy. Ale w końcu o Danielu Craigu też wcześniej praktycznie nikt nie słyszał.

Nowy "James Bond" ma być też "nowym początkiem" – nie będzie kontynuował wątków z "Nie czas umierać". Jak podkreśla Deadline, Knight sięga ponoć do pierwszych powieści Fleminga, a w grę wchodzi nawet przedstawienie młodszych lat Bonda – jeszcze zanim zdobył status 007.