
Choć od cyberataku na systemy w brukselskim porcie lotniczym minęło już kilkadziesiąt godzin, sytuacja wciąż nie wróciła do normy. Jeden z pasażerów przekazał nam, że również w czwartek skanery nie działają, a procedura wejścia na pokład przeciąga się.
Jak podawał "The Brussels Times", w poniedziałek i wtorek lotnisko w Brukseli zmagało się ponownie z poważnymi zakłóceniami spowodowanymi cyberatakiem na systemy odprawy i boardingu samolotów. Z 276 zaplanowanych odlotów odwołano łącznie 40, a kolejne dziewięć było opóźnionych. Zakłócenia rozpoczęły się już w piątkowy wieczór i dotknęły nie tylko Brukselę, ale również inne ważne europejskie lotniska.
Atak hakerski na lotniska w Europie
Atak sparaliżował systemy dostawcy usług technologicznych firmy Collins Aerospace. Władze lotniska apelowały do podróżnych, aby przybywali wcześniej niż zwykle: co najmniej dwie godziny przed lotem w strefie Schengen i trzy godziny przed wylotem poza nią. Zalecano też odprawę online i samodzielny wydruk etykiet bagażowych.
Według informacji europejskiej agencji ENISA, atak miał charakter ransomware, cyberprzestępcy zablokowali dostęp do systemów, domagając się okupu za ich odblokowanie.
Pasażerowie, których loty zostały odwołane, mieli prawo do zwrotu kosztów biletu lub bezpłatnego lotu alternatywnego. W przypadku opóźnień linie były zobowiązane zapewnić wsparcie: posiłki, napoje, a nawet zakwaterowanie, jeśli było to konieczne.
Pasażer: Bruksela jeszcze nie wstała po ataku hakerskim
Jak się okazuje, sytuacja nie wróciła jeszcze do normy na lotnisku w Brukseli, o czym w czwartek po południu alarmował nas jeden z pasażerów, który miał stamtąd lot. – Bruksela jeszcze nie wstała po ataku hakerskim, bo system do check-in nie działa. Karty pokładowe sprawdzają po nazwisku z listą pasażerów na laptopie, w Excelu lub jakimś programie – opisał nam sytuację na lotnisku, podkreślając, że skanery nie działają, co powoduje, że procedura się wydłuża.
– Pierwszy raz spotykam się z sytuacją, że siedzę w samolocie i czekam na pozostałych pasażerów, którzy co minutę lub trochę krócej pojedynczo docierają do samolotu – dodał nasz rozmówca. Jego samolot miał około 30 minut opóźnienia.
Co ważne, BBC informowała w środę, że aresztowano osobę w związku z cyberatakiem, który spowodował kilkudniowe utrudnienia na kilku europejskich lotniskach. Sytuacja dotknęła bowiem również lotnisko Heathrow.
Krajowa Agencja ds. Przestępczości przekazała, że aresztowano mężczyznę "w ramach śledztwa w sprawie cyberincydentu mającego wpływ na firmę Collins Aerospace".
– Mimo że aresztowanie jest krokiem w dobrym kierunku, śledztwo w sprawie tego incydentu jest na wczesnym etapie i nadal trwa – wskazał Paul Foster, szef krajowej jednostki ds. cyberprzestępczości w NCA, co cytuje BBC.
Zobacz także
