
Rosyjski okręt podwodny B-261 Noworosyjsk doznał poważnej awarii podczas misji na Morzu Śródziemnym. Jak informują rosyjskie źródła, doszło do krytycznego uszkodzenia systemu paliwowego. Może mieć to poważne konsekwencje.
Dwa rosyjskie okręty wojenne miały doznać poważnych awarii technicznych – jeden na Morzu Śródziemnym, drugi w rejonie Morza Azowskiego. Jak poinformował 27 września rosyjski portal śledczy VChK-OGPU, okręt podwodny uległ poważnej awarii systemu paliwowego podczas operowania na Morzu Śródziemnym. Może to skończyć się wybuchem.
Poważny incydent z rosyjskim okrętem podwodnym
Źródła portalu podają, że załoga B-261 Noworosyjsk nie dysponuje ani odpowiednimi częściami zamiennymi, ani specjalistami, którzy mogliby przeprowadzić naprawę. Według doniesień, jedną z rozważanych opcji jest spuszczenie pozostałego paliwa do morza, co tylko podkreśla zły stan techniczny jednostki.
Ten sam portal informuje również o incydencie z sierpnia, w którym inna rosyjska jednostka została poważnie uszkodzona po kolizji z cywilnym tankowcem na Morzu Azowskim.
Do zdarzenia miało dojść 7 sierpnia podczas realizacji tzw. "zadań bojowych". Opublikowane zdjęcia pokazują wyraźne uszkodzenia strukturalne kadłuba.
Mimo to, późniejszy raport służbowy zaklasyfikował zdarzenie jako efekt ataku dronów i podkreślał, że gotowość bojowa okrętu nie została naruszona. VChK-OGPU twierdzi, że sformułowania te zostały wprowadzone na polecenie dowódcy brygady, Olega Sardina.
Rosja znów grozi NATO
Dodajmy, że w czasie debaty 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku w USA minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow, także zabrał głos. Oświadczył, że Rosja jest gotowa do negocjacji zmierzających do "ustalenia przyczyn konfliktu na Ukrainie".
Podkreślił przy tym, że "Rosja nie planuje ataków na państwa NATO". – Każda agresja wobec Rosji spotka się ze zdecydowaną reakcją. NATO i UE nie powinny mieć co do tego żadnych wątpliwości – dodał rosyjski minister.
W USA był także prezydent Ukrainy. "Ameryka stoi po stronie Ukrainy, i my to odczuwamy. Dziękujemy narodowi Stanów Zjednoczonych, prezydentowi Donaldowi Trumpowi oraz pierwszej damie Melanii Trump za ich troskę o Ukraińców, o nasze dzieci, o nasz naród. Stoimy razem, a to oznacza, że życie będzie chronione, a pokój i bezpieczeństwo będą bliżej" – tak podsumował wyjazd do Nowego Jorku Wołodymyr Zełenski.
Zobacz także
