– Czyż „IV RP” zbudowana na sojuszu trzech formacji – postsolidarnościowej, postkomunistycznej i postfaszystowskiej – nie była zapowiedzią czegoś, co nadchodzi? – Zastanawia się we wstępniaku "Gazety Wyborczej" Adam Michnik. – Michnik ma czytelników za kretynów – odpowiada dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie" Samuel Pereira.
– Czy zagraża nam faszyzm? – Tak zatytułował swój wstępniak do "Gazety Wyborczej" Adam Michnik. Czytamy w nim o historii faszyzmu lat 30-tych, we Włoszech, w Niemczech oraz innych europejskich krajach. Redaktor naczelny "Wyborczej" idzie jednak znacznie dalej w swoich rozważaniach. Przejawów faszyzmu doszukuje się także w latach IV RP, kiedy u władzy było Prawo i Sprawiedliwość, oraz w obecnym dyskursie politycznym.
Michnik wykazuje przejawy, które mogą zwiastować to, "co nadchodzi". Wymienia między inny innym spór o in vitro, który jego zdaniem przybrał formę "totalnej wojny ideologicznej i religijnej". Również spór o telewizję "Trwam" jest, jego zdaniem, prawdziwą walką z wrogiem, który: "chce eksterminować biologicznie naród polski" – przytacza Michnik.
Naczelny "Gazety Wyborczej" przywołuje także postać ojca Tadeusza Rydzyka, dla którego europejskie liberalizm jest "demonem", a żywiołem wojna ze zdradzieckim premierem, winnym zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. – Oni umieją kłamać i hipnotyzować – ostrzega Michnik.
“Czyż „IV RP” zbudowana na sojuszu trzech formacji – postsolidarnościowej, postkomunistycznej i postfaszystowskiej – nie była zapowiedzią czegoś, co nadchodzi?
I ta retoryka, gdzie religia jest polityzowana, wrzask zastępuje dialog, a emocje rozum.
Czy słowa nienawiści wobec demokratycznych władz dobiegające od polityków i publicystów prawicy, z Radia Maryja, z ust lidera „Solidarności” Dudy nie zwiastują Polski autorytarnej i nietolerancyjnej?”