Mirosław Chojecki nie żyje
Mirosław Chojecki nie żyje. Był legendą opozycji w czasach PRL Fot. naTemat.pl

Zmarł Mirosław Chojecki – jeden z filarów opozycji demokratycznej w PRL, twórca niezależnego wydawnictwa NOWa i działacz Komitetu Obrony Robotników. "Odszedł Tata" – napisała jego córka, wspominając chwile spędzone razem w szpitalu. Miał 76 lat.

REKLAMA

"Odszedł Tata. Jakiś czas temu jak byłam u niego w szpitalu, zmartwiłam się, bo już nie bardzo mógł czytać, a tam nie było co oglądać, więc chciałam, żeby mógł słuchać audiobooków i jak zasugerowałam, że to tortura leżeć tak i patrzeć w sufit, to powiedział, że skądże znowu, bo spędza czas z najciekawszym człowiekiem na świecie, czyli samym sobą" – napisała na Facebooku jego córka Jadwiga Chojecka.

Nie żyje Mirosław Chojecki

"Nie narzekał, przynajmniej przy mnie i mimo że od dawna był bardzo chory, za każdym razem, gdy pytałam, jak się czuje, odpowiadał 'doskonale!'" – opisała.

"Z wielkim żalem informujemy, że dzisiaj w nocy zmarł Mirek Chojecki – Prezes Honorowy Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Rodzinie, bliskim oraz przyjaciołom Mirka składamy wyrazy współczucia" – taki wpis dodało z kolei Stowarzyszenie Wolnego Słowa.

Mirosław Chojecki urodził się 1 września 1949 w Warszawie. Był wydawcą, producentem filmowym i działaczem opozycji demokratycznej w PRL. To również uczestnik Marca '68, współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników i twórca Niezależnej Oficyny Wydawniczej NOWa – największego wydawnictwa drugiego obiegu.

Aresztowany w 1980, później internowany. Od 1981 na emigracji w Paryżu, gdzie wydawał niezależne media i wspierał podziemie w Polsce. Po 1990 wrócił do kraju, tworzył media niezależne, działał w kulturze i wspierał inicjatywy obywatelskie. Był honorowym prezesem Stowarzyszenia Wolnego Słowa.

Tak były opozycjonista wspomniał czasy PRL-u

Chojecki gościł również w 2021 roku w jednym z odcinków "ALLEGRO MA NON TROPPO" Jacka Pałasińskiego w naTemat.pl. Opowiadał nam wówczas o życiu i prześladowaniu w tamtych czasach.

Pewnego razu zapukał do moich drzwi pewien pan. Mówi: Proszę pana, ja usłyszałem pana nazwisko w Radiu Wolna Europa, łącznie z adresem, dlatego tu trafiłem. Kilka miesięcy temu zmarła mi żona. Mam dwa pokoje i chcą mi zabrać. Ale stawiają warunek (żeby zostawili mieszkanie-red.): jeśli przyjmę do jednego pokoju funkcjonariuszy, którzy będą – jak podejrzewam – pana obserwowali. I co ja mam zrobić? Zgodzić się? Co pan radzi? – mówił w podcaście naTemat.pl. – Oczywiście się zgodzić – opowiadał dalej Chojecki. Tutaj można obejrzeć ten odcinek.