"Jesteś ładniejsza, niż ci się wydaje" – przekonują twórcy reklamy, która podbija światowy internet. Wynika z niej, że ludzie oceniają swój wygląd znacznie gorzej, niż wyglądają w rzeczywistości. Naukowcy przekonują jednak, że jest dokładnie na odwrót. Każdy z nas ma w sobie coś z narcyza i patrzy na siebie przez różowe okulary. Dlaczego?
– Teraz już zawsze będę sobie puszczać tę reklamę na poprawę humoru – napisała w serwisie YouTube jedna z komentatorek. Pozytywny wpływ tej kampanii na samopoczucie oglądających to prawdopodobnie jej największa zaleta. Jednak wbrew temu, co oglądamy na filmie, naukowcy twierdzą, że ludzie bardzo często zawyżają ocenę swojego wyglądu.
Kampania światowego potentata musi się podobać. Widzimy na niej smutnych, zatroskanych i nieco zmęczonych życiem ludzi. Przychodzą oni na spotkanie z portrecistą, ale nie wiedzą, że jest to policyjny specjalista ds. portretów pamięciowych, a efektem spotkania będzie ich własny portret. Rysownik jednak nie widzi ich na żywo – siedzi za kotarą. Ma ich narysować tylko na podstawie zadawanych pytań i odpowiedzi uczestników akcji. Po chwili na salę wchodzą kolejne osoby. Tym razem mają opisać nie swój wygląd, a ludzi których przed chwilą poznali. Okazało się, że obce sobie osoby opisywały się nawzajem znacznie korzystniej, niż gdy każdy mówił o samym sobie.
Ostatnim etapem, który obserwujemy w reklamie jest konfrontacja z dwoma portretami. Wynika z nich, że każdy biorący udział w "eksperymencie" opisał siebie znacznie surowiej niż inne osoby. Uczestnicy podkreślali i wyolbrzymiali swoje wady.
Na stronie informacyjnej kampanii czytamy, że firma Dove walczy ze stereotypami dotyczącymi piękna i zachęca kobiety do przyłączenia się do dyskusji na ten temat. Trzeba przyznać, że film promujący akcję wywołał nie tylko dyskusję, ale i nawet małą burzę.
Czysta abstrakcja
Z pewnością byłoby wspaniale, gdyby okazało się, że wszyscy jesteśmy brzydkimi kaczątkami i nagle przemieniamy się w półbogów. Niskie poczucie własnej wartości przeszkadza bowiem niemalże na każdym etapie naszego osobistego i zawodowego życia. Tyle tylko, że wyniki badań pokazują zupełnie inną tendencję niż ta, którą widzimy w reklamie.
– To, co sugeruje Dove jest nieprawdą – pisze autor artykułu w Scientific American. Przywołuje badania, wskazujące, że rzeczywiście mamy tendencję do mylnego postrzegania własnej osoby. Z tą jednak różnicą, że najczęściej są to opinie zbyt pochlebne. I nie chodzi tu jedynie o nasz wygląd, ale całościowe postrzeganie własnego "ja".
Psycholog społeczny Małgorzata Matysiak twierdzi jednak, że Polacy zachowaliby się dokładnie tak, jak widzimy w reklamie. – Zdarza mi się prowadzić zajęcia, na których proszę o nakreślenie swoich sylwetek. Rysują duże ramiona, zbyt duże biusty, krzywe nogi. To wszystko efekt kompleksów. W rzeczywistości tych wad w ogóle nie ma, albo nie są aż tak uwydatnione, jak na rysunkach – mówi naTemat właścicielka szkoły wizażu i stylizacji Aesthetic.
Według psycholog Małgorzaty Matysiak w polskich realiach opisywany powyżej eksperyment przebiegłby inaczej. – Byłoby znacznie gorzej. Biorący udział w badaniu doszukiwaliby się podstępów. Mówiliby, że twarz jest zbyt wygładzona itd. Robiliśmy podobny eksperyment i ludzie mówili, że na zdjęciu są zbyt idealni i fotografie zostały przerobione – mówi.
Walka ze stereotypami?
Badania profesorów Epley'a i Whitchurch wykazały jeszcze jedną interesującą zależność. Okazuje się, że badane osoby różowe okulary rezerwują jedynie dla siebie. Innych postrzegają znacznie surowiej i łatwiej dostrzegają ich wady. Pokazało to identyczne badanie, w którym na oryginalnym i przerobionym zdjęciu oceniano nie siebie, a obcych ludzi. Wynik? Znacznie częściej wskazywali tą niezmodyfikowaną, a więc mniej korzystną fotografię.
Małgorzata Matysiak twierdzi, że w takiej sytuacji inaczej zareagowałyby kobiety, a inaczej mężczyźni. – Kobiety są znacznie bardziej zazdrosne. Raczej nie powiedzą o drugiej kobiecie, że ma ładne nogi czy biust – mówi psycholog. Jej zdaniem, mężczyźni mają mniejszy problem z tym aby stwierdzić, że ktoś wygląda lepiej od nich.
Mistrzowie
Nie tylko nasz wygląd jest gorszy, niż nam się wydaje. Swoje możliwości i zalety przeceniamy niemalże na każdym gruncie. Widać to choćby na drogach, gdzie prawie wszyscy kierowcy mają się za doskonałych, a wypadki i chamstwo uważają za domenę "innych". Aż 93 proc. kierowców twierdzi, że prowadzi auto lepiej niż reszta...
W naszych głowach jesteśmy armią tytanów pracy. 94 proc. z nas twierdzi bowiem, że wykonuje swoją pracę ponadprzeciętnie. Gdzie więc są ci przeciętni? Nie wiadomo. Również nasze własne zdrowie i odporność "przewyższa" średnią. Wydaje nam się, że istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że zachorujemy na grypę niż inni ludzie.
Przywołane powyżej badania nie zostały wykonane w Polsce. Nie trzeba być jednak wybitnym obserwatorem, aby stwierdzić, że mogłyby mieć zastosowanie także nad Wisłą. Potwierdza to psycholog Małgorzata Matysiak. – To idealny opis polskiej mentalności. Gdy ktoś powie, że jest zmęczony, my odpowiemy że mieliśmy jeszcze cięższy dzień. Takie narzekanie dotyczy zazwyczaj osób, które się nie przepracowują. Gdy ktoś naprawdę daje dużo od siebie i jest pracowity, nie musi o tym opowiadać wszystkim dookoła – mówi Małgorzata Matysiak.
Dove już od kilku lat starał się zwracać uwagę na fakt, że istnieją różne definicje piękna. Teraz z jeszcze większa siłą chcemy pokazywać Polkom, że są piękne. Mamy nadzieje, że dzięki naszym działaniom pomożemy kobietom nauczyć się akceptować siebie.
Eksperyment amerykańskich naukowców
Seria badań Nicholasa Epley'a z Uniwersytetu w Chicago oraz Erin Whitchurch z Uniwersytetu w Wirginii wykazała, że uważamy się za lepszych, niż w rzeczywistości. Naukowcy zrobili zdjęcia osobom biorącym udział w eksperymencie i za pomocą programu komputerowego przygotowali dwie jego wersje. "Poprawioną" i mniej korzystną, lecz oryginalną. Naukowcy powiedzieli badaczom, że jedno ze zdjęć zostało zmodyfikowane, a oni mieli wskazać to prawdziwe. Jako oryginał, najczęściej wskazywali wersję "ładniejszą". CZYTAJ WIĘCEJ