
Kazik Staszewski nie ma dobrego zdania o polskiej polityce i wcale tego nie ukrywa. Niewiarę w obiecywaną przez poszczególne partie pomyślność pogłębiła w nim lektura wywiadów rzek z Leszkiem Millerem, Ludwikiem Dornem i Janem Marią Rokitą. - Optyki ich działalności są inne, ale wniosek jeden: właściwie nic się k***a nie udało do ch**a pana. (…). Wychodzi, że żyjemy w przeklętym landzie. A Polska jest moją matką, która mnie nienawidzi i ciągle mnie karze – powiedział Staszewski portalowi NaszeMiasto.pl.
REKLAMA
Wywiad, jakiego Kazik oraz dwaj inni członkowie Kultu - Janusz Grudziński i Jarosław Ważny - udzielili portalowi NaszeMiasto.pl, poświęcony był nowej płycie zespołu. Na albumie „Prosto” nie brak odniesień do kwestii politycznych, więc muzycy nie unikali ich także podczas rozmowy. Staszewski przyznał na przykład, że dołują go kolejne rozczarowania związane z funkcjonowaniem następujących po sobie rządów.
Sytuację, jak zauważył, komplikuje powstały w społeczeństwie podział. Za jego sprawą mamy do czynienia z ciągłą „młócką”, w której uczestniczą przecież „dzieci z jednej matki”. Janusz Grudziński dodał, że pęknięcie to ma głęboki wymiar i należy je rozpatrywać w kategoriach obyczajowych. - Przecież trudno sobie wyobrazić, że nagle para homoseksualistów, którzy chcą być małżeństwem i adoptować dziecko, zgodzi się co do pewnych wartości z katolikami. To walka o model kultury – stwierdził Grudziński.
W innej części wywiadu Kazik przyznał, iż chciałby odzyskać utraconą niegdyś wiarę w Boga. Powszechność zła skutecznie utrudnia mu jednak spełnienie tego pragnienia. - Teraz jest o tyle lepiej, że wyobrażam sobie sytuacje, w której mógłbym ponownie uwierzyć. Wcześniej nawet sobie tego nie wyobrażałem. Więc jest kroczek bliżej – zaznaczył wokalista.
Czytaj także:
źródło: NaszeMiasto.pl
