Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz ma nadzieję, że warszawiacy nie poprą populistów
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz ma nadzieję, że warszawiacy nie poprą populistów Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta

Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała, że musi być gotowa na opuszczenie stanowiska prezydenta Warszawy, z którego coraz usilniej starają się ją wyrzucić przeciwnicy polityczni. Wiceprzewodnicząca PO nie chce jednak odchodzić ze stołecznego ratusza, dlatego ma nadzieję, że warszawiacy docenią jej dotychczasowe osiągnięcia. – Liczę, że większość nie wybierze populizmu. Zobaczy, jak zmieniła się Warszawa po 2006, gdy PO przejęła miasto po PiS – powiedziała Gronkiewicz-Waltz portalowi Gazeta.pl.

REKLAMA
Podczas rozmowy z serwisem Gazeta.pl prezydent Warszawy podkreśliła, że ceni rzetelność i lubi załatwiać sprawy porządnie. Z tego względu nie bała się podjąć niepopularnej decyzji o zamknięciu na okres wakacji dwóch stacji metra w centrum Warszawy. Zdecydowała się na to w momencie, gdy na ulicach zbierane są podpisy pod wnioskiem o zorganizowanie referendum w sprawie jej odwołania. Według Gronkiewicz-Waltz II linia metra powinna bowiem zostać wykonana dobrze i zawierać wygodne połączenia ze starszą nitką. Żeby te mogły powstać, trzeba na kilka tygodni wyłączyć z ruchu stacje Centrum i Świętokrzyska.
Prezydent Warszawy zauważyła przy tym, że jej kolejne kadencje, a także okres rządów premiera Donalda Tuska, przypadły na trudny czas kryzysu gospodarczego. Zawirowania ekonomiczne w końcu znajdują zaś przełożenie na nastroje wyborców. Pogarszająca się atmosfera, jak zaznaczyła Gronkiewicz-Waltz, nie sprawi jednak, że członkowie PO porzucą zrównoważenie, jakim się dotychczas odznaczali.
– Jesteśmy po części partią złożoną z tzw. lemingów, cenimy spokój w dialogu publicznym. Działamy bez doraźnych emocji, rzucania się od ściany do ściany, my tacy po prostu jesteśmy. Jako ekipa z pewnością dobrze sprawdzamy się w sytuacjach skrajnych – powiedziała wiceprzewodnicząca PO, wyjaśniając, że „sytuacją skrajną” były na przykład napięcia powstałe po katastrofie smoleńskiej.
Czytaj także:
źródło: Gazeta.pl