Partia AfD.
Niemiecka chadecja słabnie. "Lewicowe spektakle pchają wyborców do AfD". Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl montaż: naTemat

Niemiecka prasa z obawami oczekuje zapowiedzi kursu CDU ws. AfD. W poniedziałek zakończy się zjazd ugrupowania, gdzie głównym tematem była strategia partii na kolejne wybory.

REKLAMA

W poniedziałek (20.10.2025) kierownictwo chadeckiej CDU kanclerza Friedricha Merza zakończy dwudniowy zjazd, którego tematem jest strategia partii w przyszłorocznych wyborach do landtagów oraz w kursie wobec AfD.

Już przed rozpoczęciem spotkania kanclerz zapowiedział, że ​​zamierza utrzymać politykę kordonu sanitarnego czy też muru przeciwogniowego wokół AfD, choć w jego partii ostatnio pojawiły się głosy, że czas to zmienić. Tymczasem wraca temat delegalizacji AfD.

Wszystkie duże partie są pod presją: AfD rośnie, co bezpośrednio osłabia przede wszystkim chadecję, ale pośrednio i mainstreamową lewicę, a nawet Zielonych: przy obecnym układzie sił mogą oni forsować swoje postulaty tylko przy silnej centroprawicy.

FAZ: Lewicowe spektakle pchają wyborców do AfD

"Niezależnie od tego, czy AfD miałaby 'jedynie' utworzyć najsilniejszy klub parlamentarny, czy zadowolić się drugim lub trzecim miejscem, prawdopodobnie coraz trudniej będzie tworzyć skuteczne koalicje; nie tylko ze względu na słabość CDU, ale także ze względu na upadek SPD i Zielonych oraz porażkę FDP. SPD i Zieloni mają co najmniej tyle samo możliwości, by to zmienić, co CDU. Jednak w weekend  Klingbeil i Miersch po raz kolejny się schowali za żądaniami delegalizacji AfD (popierani przez Banaszaka z Zielonych) i naganami dla CDU/CSU. W przeciwieństwie do CDU to SPD i Zieloni muszą się ciągne uczyć, że lewicowe spektakle moralne pchają wyborców tłumnie do AfD" – pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

"Zwłaszcza we wschodnich Niemczech, gdzie mają jakieś doświadczenie w burzeniu murów, niektórzy chadecy uważają zapory za ograniczenie. Ograniczenie w jakim sensie? Z pewnością pojawia się pytanie o opcje sprawowania władzy, zwłaszcza we wschodnich Niemczech, gdzie AfD ma mniejszości blokujące, a nawet tworzy najsilniejszą frakcję, a wkrótce, np. w Saksonii-Anhalt rządzenie bez niej może nie być już możliwe. Jednak w państwie konstytucyjnym opartym na wartościach liberalnych władza nigdy nie jest celem samym w sobie" – przypomina "Stuttgarter Zeitung".

"Towarzysze nie sprawiają wrażenia, że rozumieją"

"Teraz także rząd Niemiec płonie wzdłuż swojej zapory. Współprzewodniczący SPD Lars Klingbeil otwarcie grozi CDU/CSU końcem koalicji, jeśli ta zacznie współpracować z AfD. Kanclerz desperacko próbuje ugasić pożar, który ostatnio praktycznie miotaczem ognia rozpaliło kilku jego prominentnych kolegów z partii. Merz ma rację: AfD tak naprawdę chce zniszczyć CDU/CSU. Z pewnością nie o to chodzi cherlawej SPD" – pisze "Münchner Merkur".

"A jednak również koalicja z towarzyszami może doprowadzić do upadku chadecji, jeśli lewicowy koalicjant nadal będzie blokować kluczowe reformy gospodarcze i popychać coraz więcej sfrustrowanych wyborców centrowych w ramiona AfD. Ostatecznie to również od kierownictwa SPD zależy, jaką drogę obierze CDU/CSU. Towarzysze nie sprawiają jednak ostatnio wrażenia, że rozumieją powagę sytuacji" – ironizuje konserwatywna gazeta z bawarskiego Monachium.

O możliwości zbliżenia się do AfD i rosnącej – kosztem chadecji – skrajnej prawicy z obawami pisze "Märkische Oderzeitung" z graniczącego z Polską Frankfurtu nad Odrą: "Presja jest oczywiście ogromna. Obietnica Merza, by zmniejszyć o połowę liczbę członków AfD, okazała się całkowitą klapą. Choć nie chce współpracy, nie wykluczył jasno powtórki katastrofalnego głosowania z początku roku, gdy uznał AfD za partię, która zapewni mu większość. Merz chce teraz lepiej określić różnice między CDU/CSU a AfD. Można tylko mieć nadzieję, że istnieje konkretny plan działania na poniedziałkowy wieczór. Kanclerz bowiem wielokrotnie zapowiadał już istotne zmiany, ale wielu ma wrażenie, że skończyło się na zapowiedziach. A swoimi własnymi wypowiedziami kanclerz, zamiast pokazać, że wspiera coś innego, po raz kolejny sprawia wrażenie, że koncentruje się na kwestiach, którymi AfD nęci od lat".