
Władimir Putin ma spore kłopoty. Tureckie rafinerie tną import rosyjskiej ropy, aby uniknąć amerykańskich sankcji i zachować dostęp do rynków europejskich.
Najwięksi tureccy producenci paliw ograniczają zakupy ropy z Rosji, szukając alternatywnych dostawców w związku z zaostrzonymi zachodnimi sankcjami wobec Moskwy – podała w niedzielę agencja Reuters.
Turcja szuka dostawców ropy poza Rosją
Nowe amerykańskie restrykcje ogłoszone 22 października obejmują dwie największe rosyjskie spółki naftowe, Rosnieft i Łukoil, wraz z ich spółkami zależnymi. Otwierają one drogę do nałożenia tzw. sankcji wtórnych na zagraniczne instytucje, które prowadzą transakcje z podmiotami objętymi czarną listą.
Jak wynika ze źródeł Reuters, zmiana strategii tureckich rafinerii jest znacząca. Turcja jest jednym z głównych odbiorców rosyjskiej ropy, obok Indii i Chin.
Rafineria SOCAR Turkey Aegean (STAR), należąca do azerskiej państwowej spółki naftowej, zabezpieczyła w ostatnim czasie cztery dostawy ropy z Iraku, Kazachstanu i innych producentów niezwiązanych z Rosją.
Turcja chciała balansować pomiędzy Rosją a Ukrainą
Również inna duża turecka rafineria, Tupras, zwiększa zakupy ropy spoza Rosji. Jak podały dwa źródła Reuters, firma planuje stopniowo wycofać import rosyjskiej ropy w jednej ze swoich dwóch głównych rafinerii, co pozwoli na dalszy eksport paliw do Europy bez naruszania nadchodzących restrykcji.
Przypomnijmy, że Turcja od początku wojny w Ukrainie stara się balansować między wsparciem dla Kijowa a utrzymaniem relacji z Moskwą. Ankara potępiła rosyjską agresję i uznała integralność terytorialną Ukrainy, a także dostarczyła jej drony Bayraktar i wsparcie humanitarne.
Jednocześnie nie przyłączyła się do zachodnich sankcji wobec Rosji, utrzymując z nią współpracę gospodarczą. Turcja pełni też rolę mediatora, organizując rozmowy pokojowe i apelując o zakończenie wojny.
