
Rada Polityki Pieniężnej ogłosiła właśnie decyzję dotyczącą wysokości stóp procentowych. To ważna wiadomość dla kredytobiorców, oszczędzających i całej gospodarki. Jakie konsekwencje niesie środowe rozstrzygnięcie?
W dniach 4-5 listopada odbyło się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.
Rada postanowiła obniżyć stopy procentowe NBP o 0,25 pkt. proc. do poziomu:
Uchwała Rady Polityki Pieniężnej wchodzi w życie 6 listopada 2025 roku.
– Decyzja jest odpowiedzią na postępujący proces dezinflacji w Polsce i w pełni zgodna z oczekiwaniami rynku. Inflacja bazowa pozostaje w wyraźnym trendzie spadkowym, presja płacowa słabnie, a relatywnie mocny złoty i niższe ceny ropy dodatkowo wspierają proces dezinflacyjny. Inflacja może jeszcze lekko spaść w najbliższych kwartałach, dlatego kolejna obniżka stóp na początku 2026 roku wydaje się prawdopodobna – skomentował decyzję Andrzej Gwiżdż, analityk platformy inwestycyjnej Portu.
Tak na decyzję patrzą eksperci
– W dłuższym horyzoncie ryzykiem dla dalszego luzowania pozostaje jednak ekspansywna polityka fiskalna, która może skłonić RPP do większej ostrożności. Utrzymujące się optymistyczne prognozy wzrostu gospodarczego mogą dodatkowo podtrzymywać presję inflacyjną i ograniczać przestrzeń do obniżek stóp w 2026 roku – wskazał ekspert.
– Na ten moment widać jednak, że wewnętrzna presja cenowa wyraźnie słabnie. Dotychczasowe obniżki stóp procentowych zaczynają przynosić efekty, przynosząc ulgę kredytobiorcom i zwiększając możliwości zaciągania kredytów przez Polaków, co widać po rosnącym zainteresowaniu kredytami hipotecznymi – uważa Gwiżdż.
– Rada Polityki Pieniężnej, zgodnie z oczekiwaniami większości uczestników rynku, zdecydowała się na kolejną obniżkę stóp procentowych o 25 punktów bazowych, sprowadzając stopę referencyjną do poziomu 4,25 proc. To już piąta obniżka w 2025 roku, a łączna skala luzowania polityki pieniężnej od maja wynosi 150 p.b. – dodał w tej kwestii Łukasz Śliwka, zarządzający funduszami VIG/C-QUADRAT TFI.
– Głównym argumentem przemawiającym za dzisiejszą decyzją był prawdopodobnie wstępny odczyt inflacji za październik. Zgodnie z danymi GUS, inflacja CPI wyniosła 2,8 proc. r/r, wobec oczekiwań na poziomie 2,9 proc. r/r oraz identycznych odczytów we wrześniu i sierpniu. Widać wyraźnie, że inflacja kolejny miesiąc utrzymuje się w dopuszczalnym przedziale odchyleń od celu inflacyjnego NBP – podkreślił specjalista.
Jak dodał, "dodatkowym czynnikiem wspierającym decyzję mogły być gorsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej za wrzesień – wzrost o 6,4 proc. r/r wobec prognozowanych 7,1 proc., przy jednoczesnym spadku o 2,7 proc. m/m".
– Choć nadal jest to relatywnie silny odczyt, może wskazywać na utrzymującą się niepewność konsumenta. Tym razem czynniki takie jak wyższa produkcja przemysłowa oraz wzrost wynagrodzeń (odpowiednio 7,4 proc. r/r i 7,5 proc. r/r we wrześniu), a także napięcia fiskalne, o których w kontekście zagrożeń dla przyszłych obniżek wspominał prezes NBP, nie skłoniły Rady do wstrzymania się z dalszym luzowaniem polityki pieniężnej – tłumaczył Śliwka.
